Pierwsza seria sobotniego konkursu w Zakopanem nie była dla Kamila Stocha udana - Polak zajmował dopiero siedemnaste miejsce. Na szczęście drugi skok pozwolił mu awansować na siódmą lokatę...
Zawodnik z Zębu jednak nie narzeka na swoje rezultaty:

- Weekend był dla mnie bardzo udany - pierwsze i siódme miejsce. Jestem w czołówce i potrafię walczyć. Jestem zadowolony. Nie porównuję się z innymi zawodnikami, koncentruję się na sobie - odpowiedział, gdy przypomniano mu, że spisał się w Zakopanem dużo lepiej od Gregora Schlierenzauera.

- Pierwszy skok był zepsuty, spóźniłem go o kilka metrów i sporo straciłem - przyznał Stoch. - Drugi był już normalny - taki, jaki powinien być. Nie ukrywam, że jestem trochę zawiedziony. Zwłaszcza, że było tylu kibiców, bo głównie dla nich chcemy oddawać jak najładniejsze skoki. Cóż, taki jest sport...

Po pełnych emocji, ale i męczących dniach w Zakopanem, niedzielę Kamil Stoch poświęci na regenerację. W następny weekend czekają go zawody w Sapporo:

- Jutro odpoczywam, później dwa dni treningu i lecimy do Japonii. Wydaje mi się, że wszyscy polecą - nikt nie będzie chciał odpuścić. Każdemu zależy na punktach.

Artykuł dzięki uprzejmości redakcji programu "Byle do Przerwy" z internetowego radia eLO RMF - Łukasza Króla i Grzegorza Kukuły