Połowę swoich zwycięstw w konkursach Pucharu Świata Kamil Stoch odniósł na "własnej" skoczni w Zakopanem. Polak nie ukrywa, że jest to dla niego szczególne miejsce i uwielbia tu startować.
- Jestem bardzo zadowolony z tego, co dzisiaj się wydarzyło. Obawiałem się, że pogoda uniemożliwi nam rywalizację, że zawody będą odwołane, ale na szczęście wszystko się udało! - cieszył się tuż po konkursie Stoch. - Jeśli chodzi o wiatr, akurat ja dzisiaj trafiłem na dobre warunki, więc miałem trochę szczęścia. Podwiało i poleciałem bardzo daleko.

Warto przypomnieć, że wcześniejsze trzy zwycięstwa - w Zakopanem, Klingenthal i Planicy - Stoch również odniósł podczas zawodów rozgrywanych w trudnych warunkach. Co sprawia, że przeszkody mu sprzyjają?

- Im trudniejsze warunki, tym bardziej staram się zachować spokój. Skupiam się na skoku, a nie na pogodzie. Chcę oddać dobre skoki bez względu na warunki.

- Nie porównuję swoich zwycięstw, każde osiągnięcie jest okupione ciężką pracą. Wykonałem kawał dobrej roboty. Zawsze lepiej jest startować z innego miejsca, niż pierwsze. To też na pewno mi pomogło - było łatwiej, niż gdybym miał prowadzić na półmetku.

Kamil jak zwykle podkreślał, jak ważną rolę w jego sercu zajmuje Wielka Krokiew i gromadząca się pod nią publiczność:

- Zawody stały na bardzo wysokim poziomie, ale największą przyjemnością było skakanie dla takiej publiczności. Dlatego jeszcze raz chciałbym wszystkim podziękować. My przecież skaczemy dla ludzi, którzy tu przychodzą - podkreślił. - Wygrywać tutaj to coś wspaniałego!

- Nie skupiałem się w ogóle na tym, ilu było kibiców. Nie myślę o takich rzeczach przed skokami. Byłem jednak bardzo mile zaskoczony frekwencją.

W tym sezonie najważniejszymi imprezami dla skoczków są mistrzostwa świata w lotach w Vikersund i Turniej Czterech Skoczni. Stoch jest świadomy, że do faworytów nie należy, dlatego za najważniejszy start sezonu uznał właśnie Puchar Świata w Zakopanem:

- Oczywiście, że bardzo zależało mi na zawodach w Zakopanem, bo w tym sezonie nie mam żadnej imprezy docelowej. Te zawody traktowałem jako najważniejszy punkt sezonu i cieszę się, że teraz jestem tutaj.

Oprócz Stocha bardzo dobry wynik (dziewiąte miejsce) zanotował Aleksander Zniszczoł, a punkty do klasyfikacji generalnej Pucharu Świata zdobyli także Piotr Żyła i Maciej Kot.

- Cieszą mnie wyniki innych polskich skoczków - ocenił występ swoich kolegów z drużyny Stoch. - Problemem dla nich były nie tylko warunki pogodowe, ale również presja - zwłaszcza młodsi zawodnicy nie potrafią sobie radzić z oczekiwaniami. Oczywiście, szkoda, że pozostali nie weszli do trzydziestki - jeśli startuje nas dziesięciu to pięciu-sześciu spokojnie powinno startować w drugiej rundzie.