Piotr Żyła świetnym skokiem na odległość 131 metrów zwyciężył w kwalifikacjach do piątkowego konkursu w Zakopanem. Nasz zawodnik miał trochę szczęścia - Denisa Kornilova pokonał o zaledwie 0,3 punktu.
Żyła przyznaje, że los mu sprzyjał:

- Warunki na skoczni były zmienne. Potrzeba było trochę szczęścia, bo wiatr czasem wiał z tyłu. Mój skok był dobry i udało się wygrać kwalifikacje, więc jestem zadowolony. Jutro będę walczyć o poprawę lokaty, ale jak wyjdzie - to zobaczymy - mówi zawodnik KS Wisła Ustronianka.

- Po Turnieju Czterech Skoczni skupiłem się na imitacjach skoków. Ogólnie jestem zadowolony, bo po Bischofshofen było trochę wolnego czasu - przyznaje. - Przed TCS skakałem fajnie, ale potem treningi mi nie poszły i cały turniej zawaliłem. Zabrakło mi pewności z początku sezonu. Dopiero później był czas, żeby potrenować na spokojnie i forma znowu poszła do góry.

Wicelider naszej kadry zwrócił uwagę na naszą kadrę po zakończeniu kariery przez Adama Małysza:

- Bez Adama też dajemy radę, chociaż nie ma kto dowcipów opowiadać. Ale też jest wesoło! Myślę, że jest kilku Polaków, którzy mogą jutro zaskoczyć - stwierdził.

Żyła przyznał też, że nie spodziewał się podczas kwalifikacji tak licznej publiczności:

- Jestem zaskoczony frekwencją, bo jest dużo ludzi. Dobrze się skacze, kiedy słyszy się wsparcie kibiców - zakończył zwycięzca kwalifikacji.