Dzisiejszy dzień na skoczni Kulm Norwegowie z pewnością mogą uznać za bardzo udany. W pierwszym konkursie aż czterech norweskich skoczków znalazło się w czołowej dziesiątce, a w drugim zwycięstwo odniósł Anders Bardal.
- Jestem tam, gdzie powinienem być, czyli w pobliżu - powiedział trzeci w porannym konkursie Anders Bardal.

Najlepszy w tym sezonie z Norwegów nie mylił się, że niewiele brakuje do zwycięstwa - wystarczyło poczekać kilka godzin, aby zobaczyć triumfującego Bardala.

- Czuję się świetnie, ale szkoda mi Schlierenzauera. Tak się zdarza - stwierdził Norweg. - Sprzęt musi być w porządku, a tak nie było. Nie wiem, czy jest tutaj o czym mówić. Jego kombinezon był rozpięty, dzięki czemu dostał dodatkowe powietrze, być może dało mu to kilka metrów więcej, dlatego uważam, że ta decyzja była sprawiedliwa - wyjaśniał podopieczny Stöckla.

- Było bardzo dobrze. Poprawiłem nieco swój lot po serii próbnej. Byłem bardziej cierpliwy i poleciałem dobrze. Jestem bardzo szczęśliwy, po prostu cieszę się - powiedział szczęśliwy Vagard Haukoe Sklett po swoim skoku na odległość 204,5 metra.

Również Rune Velta, który dzięki skokowi na odległość 203 m zajął ósmą lokatę, nie krył swojego zadowolenia.

- To była świetna zabawa. Nie wiem czemu, ale tutaj bardzo dobrze wychodzę z progu, co nie udawało mi się w tym sezonie. Myślę teraz o mistrzostwach świata w lotach. Nie wyznaczałem sobie żadnych celów, ale zrobię teraz wszystko, aby tam być. Mam nadzieje, że to dobry początek - stwierdził Velta.

Rekordzista świata w długości lotu również może cieszyć się z najlepszego w tym sezonie występu (w pierwszym konkursie był dziewiąty).

- Czułem, że to będzie bardzo dobry skok. Miałem najgorsze warunki ze wszystkich z czołówki, a z tego najazdu nie dało się skoczyć dalej. Zająłem dziewiąte miejsce i mogę być z tego bardzo zadowolony, szczególnie po tym, jak zaczął się dla mnie sezon - powiedział Johan Remen Evensen.

- Widać, że norwescy skoczkowie są bardzo dobrzy w lotach, i zawsze, kiedy są loty, dobrze się prezentują - stwierdził Alexander Stöckl.

Jednocześnie trener norweskiej kadry zapowiedział, że w najbliższych zawodach PŚ nie zobaczymy Bjoerna Einara Romoerena.

- Popełnia te same błędy, co wcześniej. Prezentuje się lepiej podczas treningów, ale nie w konkursach. Musi popracować więcej nad techniką, aby skakać na wyższym poziomie. Ale aby to zrobić, musimy go wycofać z PŚ. Potrenuje dwa tygodnie w domu i mam nadzieję, że znowu go zobaczymy - wyjaśniał swoją decyzję Stöckl.

- Jestem na siebie bardzo zły. Myślałem, że skoczę przynajmniej dobrze w treningu, ale nie było energii, w moim locie nie było nic dobrego. Teraz wszystko widzę w czarnych barwach - powiedział rozczarowany Bjoern Einar Romoeren.