Prowadzone od 2005 roku śledztwo w sprawie nieprawidłowości w Polskim Związku Narciarskim zostało umorzone. Postępowanie wykazało uchybienia, ale nie przestępstwa finansowe.
Rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie poinformował, że faktycznie w działalności gospodarczej PZN w latach 1998-2005 wykazano nieprawidłowości - zwłaszcza w zakresie obrotu reklamami. Uchybienia te jednak wynikały nie z celowego działania członków zarządu, a z braku doświadczenia, braku regulacji prawnych i niedostatków organizacyjnych.

W listopadzie 2005 roku ówczesnemu prezesowi PZN Pawłowi W. postawiono zarzuty działania na szkodę związku oraz zrzut oszustwa. Prokuratura przeanalizowała wiele dokumentów, korzystała też z pomocy prawnej w Austrii i Niemczech oraz z opinii biegłych z zakresu marketingu sportowego i reklamy.

Umarzając śledztwo prokuratura wzięła pod uwagę fakt, iż pod koniec XX wieku sytuacja finansowa PZN była fatalna - brakowało funduszy na podstawową działalność. Sytuacja zmieniła się po podpisaniu umowy z menedżerem Adama Małysza Edim Federerem, który pomógł "przyciągnąć" pieniądze do związku. Odnośnie wysokich prowizji (zarówno w przypadku umów z Federerem, jak i późniejszej umowy z firmą LOTOS) stwierdzono, że nie mogło być mowy o "szkodzie w utraconych korzyściach" - bez wyspecjalizowanych firm poszukujących sponsorów mogłoby nie być żadnych korzyści. Ponadto do zadań związków sportowych należą m.in. promowanie sportu i sukces sportowy, a nie osiąganie możliwie największych zysków gospodarczych. PZN, ze względu na dobro swojego najlepszego zawodnika Adama Małysza, zdecydował się nie zrywać umów (Małysz naciskał na kontynuowanie współpracy z austriackim menedżerem).

Prokuratura wzięła pod uwagę również aktualną sytuację PZN - związek obecnie działa modelowo i jest wzorem dla innych tego typu instytucji. Posiada wystarczające fundusze na działalność, dysponuje własną siedzibą i samochodami do obsługi zawodników, a w dokumentach nie znaleziono uchybień. Nie bez znaczenia były też sukcesy sportowe osiągane zwłaszcza przez Adama Małysza i Justynę Kowalczyk.