Niespełna miesiąc temu we francuskim Courchevel Sigurd Pettersen stanął na najwyższym stopniu podium w zawodach Letniej Grand Prix. Był jednym z faworytów do zwycięstw w drugiej części LGP, która odbyła się pod koniec sierpnia. Jednak zamiast kolejnych triumfów przyszedł poważny spadek formy. "Po konkursie w Courchevel za bardzo skupiłem się na tym, co i tak dobrze mi wychodziło" - twierdzi Sigurd - "teraz muszę wziąć pod uwagę inne aspekty treningu".
Pettersen szybko wyciągnął wnioski z porażki a zmiana formy treningu przynosi już rezultaty. W sobotnim konkursie z serii Pucharu Norwegii, który odbył się na skoczni Gjerpenkollen w Drammen, Sigurd zajął drugie miejsce. Na tym 74-metrowym obiekcie osiągnął 71,5 oraz 74 metry. Innym kadrowiczem, który brał udział w konkursie, był Lars Bystoel. Skokami na 73 oraz 71 metrów zapewnił sobie trzecie miejsce. Dość niespodziewanie zwyciężył członek kadry B Thomas Lobben (74,5 i 71,5 metra). Silna ulewa i zmienne warunki atmosferyczne nie pomagały skoczkom i to w dużej mierze je można winić za pierwszy słabszy skok Sigurda. W drugiej serii, mimo obniżonego o 3 belki rozbiegu, poleciał on już 2,5 metra dalej. "Jestem na dobrej drodze" - cieszy się Pettersen - "coś się zaczyna dziać a ja znowu odczuwam frajdę ze skakania" - dodaje. Również trener Kjetil Strandbraaten był zadowolony z tego, co zobaczył na skoczni w Drammen. Sigurd przyznaje, że nie wie, dlaczego jego forma jest taka niestabilna. "Być może potrzebuję więcej czasu żeby powrócić do pełni sprawności po operacji i trochę za wiele o tym myślę, ale jeśli już mam mieć wahania formy to teraz jest na nie najlepsza pora" - twierdzi.
Już niedługo Sigurd będzie mógł zmierzyć się z kolegami z reprezentacji. W przyszły weekend, 20 września czekają ich Mistrzostwa Norwegii na skoczni normalnej w Marikollen. Zawody na skoczni dużej odbędą się 5 października w Trondheim.