Treningi i kwalifikacje w Garmisch-Partenkirchen nie były łatwe ani dla organizatorów, ani dla zawodników. Obfite opady śniegu i zmienny wiatr sprawiały problemy jednym i drugim. Nic dziwnego, że skoczkowie w wywiadach nawiązywali do pogody.
Vegard-Haukoe Sklett, który po świetnym skoku na odległość 138,5 metra długo prowadził, a ostatecznie zajął drugie miejsce, potwierdził, że pogoda nie pomagała zawodnikom:

- Warunki były dzisiaj ciężkie, raz mieliśmy śnieg, raz deszcz. Narty jakby kleiły się do rozbiegu. Mimo wszystko skakało mi się dobrze, zwłaszcza w drugiej serii treningowej i kwalifikacjach. Mój cel na jutro? Skakać tak samo dobrze, jak dzisiaj.

Na pogodę nie narzekał za to czwarty w kwalifikacjach Taku Takeuchi:

- Moje skoki były dobre, jestem zadowolony ze swojego wyniku. Dla mnie warunki nie były takie trudne. Obsługa skoczni wykonała świetną robotę, czyszcząc rozbieg.

Dla Simona Ammanna forma była niewiadomą. Szwajcar ostatnio chorował, ale w kwalifikacjach pokazał, że wraca do wysokiej dyspozycji - zajął piąte miejsce:

- Po chorobie nigdy nie wiadomo, w jakiej jest się formie. Czułem jednak, że poziom mojej sprawności fizycznej jest całkiem dobry. Teraz będę patrzeć na wszystko z dnia na dzień i zobaczymy, co osiągnę.