Zgodnie z obietnicą trenera - lepszy w konkursach CoC w Engelbergu pojedzie na TCS - to Maciej Kot uzyskał prawo startu w jubileuszowym 60. Turnieju. Kot rywalizował z Tomkiem Byrtem dwukrotnie plasując się w czołówce zawodów. Rywal niestety ani razu nie wszedł do II serii.
Mimo, że Maciek skakał przyzwoicie w Szwajcarii, nie mam złudzeń co do jego występów w niemieckiej części Turnieju. Od tylu lat skacze w Pucharze Świata i jak dotąd tylko raz wszedł do czołowej trzydziestki.

Wnioski po świątecznych mistrzostwach kraju i poświątecznych konkursach CoC są takie, że Łukasz Kruczek nie ma w kim wybierać. Jego powołania od początku sezonu są jak najbardziej wytłumaczalne i nawet mi, jako krytykowi jego poczynań zamykają usta. Przyznaje, że się myliłem. My nie mamy lepszych zawodników niż Ci, którzy jeździli na PŚ i nie wchodzili do konkursów. Trzeba pogodzić się z faktem, że Stoch to zawodnik na pierwszą dziesiątkę, Żyła na trzydziestkę, a reszta, jak przed laty Bachleda, Tajner czy Pochwała... punktować będzie sporadycznie. Nam nie eksploduje taki talent jak Morgenstern czy Schlierenzauer. Na pewno nie w tym roku...