Już za parę dni, za dni parę, weźmiesz narty swe i powalczysz w Turnieju Czterech Skoczni... Wszyscy liczymy na udany start Kamila Stocha.
Walka będzie ciężka. Osiem znakomitych skoków nie wszystkim wychodzi. Nawet aktualny lider Pucharu Świata ma z tym problemy. Dlatego tak ciężko w tym roku wytypować zwycięzcę.

Wybrałem kilku skoczków, którzy moim zdaniem mają największe szanse na triumf w tym sezonie.

Andreas Kofler
Mój faworyt. Dlaczego? Ano dlatego, że jest w najwyższej dyspozycji jak do tej pory. Mimo słabszych występów w Harrachovie wciąż utrzymuje dużą przewagę (118 punktów) nad vice-liderem PŚ. Na jego korzyść przemawia też to, że nie "napina" się na zwycięstwa. Ma już przecież w swoim dorobku zwycięstwo w Turnieju w sezonie 2009/10.

Gregor Schlierenzauer
Już nie taki młody wilczek ma na swoim koncie 36 wygranych w konkursach Pucharu Świata, w tym aż pięć w zawodach TCS. Dla porównania Kofler wygrał tylko jeden konkurs. Gregor mimo zdobycia kryształowej kuli i innych trofeów, nie ma na swoim koncie zwycięstwa w TCS. Na pewno będzie chciał dokonać tego w tym sezonie. Jest w dobrej, choć nie najwyższej formie. Moim zdaniem w jednym konkursie może skoczyć słabiej i to pozbawi go szans na końcowy triumf.

Thomas Morgenstern
W tym roku - "z cicha pęk". W cieniu walki Koflera i Schlierenzauera, jednak nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Regularnie punktuje i jest w coraz lepszej dyspozycji. Dość niespodziewanie myślę, że Morgi ma większe szanse niż Schlierenzauer, głównie za sprawą swojej regularności.

Anders Bardal
Jedyna nadzieja Wikingów na Turniej. Mimo, że Norwegowie wygrali w tym sezonie drużynówkę z Austriakami, to indywidualnie Hilde czy Romoeren spisują się poniżej oczekiwań. Honoru broni zatem Bardal, dla którego jest to sezon życia! Wygrał już konkurs Pucharu Świata w tym sezonie, przez co dołączył do wąskiego grona najstarszych zawodników, którzy tego dokonali. Szanse ma, bo jest regularny, natomiast wydaje mi się, że może wygrać tylko jeśli inny zawodnik zepsuje któryś konkurs...

Richard Freitag i Severin Freund
Niemców umieściłem razem, bo daje im takie same szanse. Niewątpliwie mają atut własnych skoczni i własnej publiczności. Zadanie jednak niebywale trudne. Młodzi skoczkowie fenomenalnie rozpoczęli ten sezon, ale czy szczyt formy nie mają już za sobą? Na pewno rozbudzili nadzieję Niemców na triumf. Bilety sprzedawały się jak świeże bułeczki. Dawno nasi zachodni sąsiedzi nie mieli tak dobrych skoczków. Ostatnim ich zwycięzcą TCS był Sven Hannawald w sezonie 2001/2002, kiedy to wygrał wszystkie cztery konkursy. Niemożliwe do powtórzenia? Nie byłbym tego taki pewien.

Kamil Stoch
Polak na własnym podwórku nie ma sobie równych. Czy jednak da radę powalczyć z najlepszymi? Moim zdaniem to idealny moment. Znakomite 2. miejsce w Engelberu, tytuł mistrza Polski... Jest na fali i naprawdę może włączyć się do walki i powtórzyć sukces Adama Małysza.

Roman Koudelka
Zarówno Koudelka jak i Hlava są rewelacjami tego sezonu. Roman niestety miał mały wypadek w Harrachovie i w sumie tylko dlatego jest dopiero 8-my w klasyfikacji PŚ. Co prawda Czech konkursów jeszcze nie wygrywa, ale znamy już takie przypadki, że w TCS wcale nie trzeba być najlepszym w każdym konkursie.

Simon Ammann
Szwajcar w tym sezonie skupił się wyłącznie na Turnieju. Odpuścił Kuusamo i wystartował w Lillehammer. Tam był 9. i 13. W Harrachovie spisał się gorzej - 26. i 10. pozycja, natomiast w Engelbergu zajmował dwukrotnie 9. miejsce. Czy to jest forma na TCS? Wydaje się, że nie, ale Simon już kilkukrotnie zaskakiwał na większych imprezach. Jeszcze nigdy żaden Szwajcar nie wygrał Turnieju...

Czy ktoś z wyżej wymienionych skoczków wygra Turniej? A może pojawi się ktoś nowy? W kręgu zainteresowanych na pewno są Słoweńcy Kranjec i Damjan, zawsze z boku Martin Koch, a może obudzą się Hilde czy Romoeren?

Jeszcze trochę statystyk:

Morgenstern
2011 - 1 miejsce (wygrana w Oberstdorfie i Innsbrucku, 2 miejsce w Bischofshofen)
2010 - 6 miejsce (3 miejsce w Oberstdorfie, wygrana w Bischofshofen)
2009 - 8 miejsce
2008 - 2 miejsce (wygrana w Oberstdorfie, 2 miejsce w Bischofshofen)

Ammann
2011 - 2 miejsce (wygrana w Ga-Pa)
2010 - 5 miejsce (3 miejsce w Ga-Pa, 2 miejsce w Innsbrucku, 3 miejsce w Bischofshofen)
2009 - 2 miejsce (wygrana w Oberstdorfie, 2 miejsce w Ga-Pa, 2 miejsce w Bischofshofen)
2008 - 15 miejsce (3 miejsce w Bischofshofen)

Hilde
2011 - 3 miejsce (3 miejsce w Innsbrucku, wygrana w Bischofshofen)
2010 - 43 miejsce
2009 - 32 miejsce
2008 - 14 miejsce

Kofler
2011 - 8 miejsce (3 miejsce w Bischofshofen)
2010 - 1 miejsce (wygrana w Oberstdorfie)
2009 - 28 miejsce
2008 - 30 miejsce

Schlierenzauer
2011 - 36 miejsce
2010 - 4 miejsce (wygrana w Ga-Pa i Innsbrucku)
2009 - 3 miejsce (2 miejsce w Innsbrucku)
2008 - 12 miejsce (2 miejsce w Oberstdorfie, wygrana w Ga-Pa)

Bardal
2011 - 16 miejsce
2010 - bez występów
2009 - 29 miejsce
2008 - 7 miejsce

Stoch
2011 - 15 miejsce
2010 - 30 miejsce
2009 - 36 miejsce
2008 - 21 miejsce

Według bukmacherów największe szanse ma Schlierenzauer. Za złotówkę postawioną na Austriaka uzyskamy dziś 2,75 zł. Kolejne miejsce zajmują Andreas Kofler (3,75), Thomas Morgenster (4,50), Richard Freitag (7,00), Anders Bardal (9,00), Simon Ammann (13,00) i Kamil Stoch. Za Polaka można otrzymać aż 17 zł za jedną złotówkę.

Mój typ na TCS 2011/12:
1. Andreas Kofler
2. Thomas Morgenstern
3. Severin Freund

A jakie są Wasze typy?