Tym razem nie będzie nic o Koflerze, Morgensternie, Schlierenzauerze czy Stochu. Przed Turniejem Czterech Skoczni nasz redakcyjny Statystyk zajął się zdobyczami punktowymi nieco mniej znanych zawodników...
Miało być tylko i wyłącznie o historii Turnieju, ale okazuje się, że wcięło mi całość materiałów dotyczących tego cyklu. Nie tylko zresztą tego. Tak to jest, jak się nie ma porządnie zabezpieczonych nośników :) Obiecuję, że za rok, przed kolejnym TCS, jak będę żył, spróbuję przygotować parę ciekawych rzeczy dotyczących samego Turnieju.

Teraz trzeba się będzie obejść smakiem i przetrawić garść kolejnych danych związanych z Pucharem. Będzie, miedzy innymi, o paru mniej znanych dotąd postaciach narciarskiego cyrku. No więc tak:

1.

W czołowej trzydziestce obecnej edycji Pucharu Świata jest aż lub, jak kto woli, tylko dziewięciu zawodników, którzy nigdy dotąd nie stali na podium PŚ. Są to, w kolejności zajmowanych w klasyfikacji pozycji: Lukas Hlava, Denis Korniłow, David Zauner, Anssi Koivuranta, Vegard-Haukoe Sklett, Jurij Tepes, Peter Prevc, Sebastian Colloredo i Taku Takeuchi.

2.

Z kolei wśród tych, których nie ma aktualnie w pierwszej trzydziestce, a na podium już stali, wielu wielokrotnie, można dostrzec, też w kolejności zajmowanych na dzisiaj pozycji w generalce: Wolfganga Loitzla, Andreasa Wanka, Mattiego Hautamaekiego, Stephana Hocke, Bjoerna Einara Romoerena, Johana Remena Evensena, Dmitrija Wasiliewa, Martina Schmitta, Emmanuela Chedala, Fumihisę Yumoto, Pascala Bodmera i Noriakiego Kasaiego. Niezły peletonik się nazbierał. Jak widać: Panta rhei.

3.

Z tych, którzy już „pudłowali” w PŚ i jednocześnie są w trzydziestce generalki, aż dziewięciu skoczkom nie dane było nigdy stać na podium konkursu TCS. Mowa o Richardzie Freitagu, Severinie Freundzie, Kamilu Stochu, Romanie Koudelce, Robercie Kranjcu, Martinie Kochu, Jerneju Damjanie, Andrei Morassim i Janne Happonenie.

4.

Wśród skoczków wymienionych w punkcie nr 2 w poszczególnych konkursach stali na podium Wolfgang Loitzl, Matti Hautamaeki, Bjoern Einar Romoeren, Martin Schmitt, Noriaki Kasai i Dmitrij Wasiliew. Pierwszych pięciu wygrało zresztą pojedyncze konkursy, a Loitzl jest nawet zwycięzcą całego Turnieju (2008/09).

5.

Zdecydowanie najbardziej doświadczonym ze skoczków wymienionych w punkcie 1 jest Denis Korniłow. Rosjanin ma za sobą udział w 127-miu głównych konkursach Pucharu. 81 z nich kończył zdobywając punkty, jednak w czołowej dziesiątce zawodów znalazł się tylko ośmiokrotnie. Najwyżej, aż trzy razy, lądował Korniłow na pozycji piątej. Było to stosunkowo dawno. Pięć sezonów wstecz w Kuopio oraz rok później w Bischofshofen i Sapporo.

W PŚ startuje Korniłow w tym roku już po raz dziewiąty. Efektem tego są, na razie, 973 pucharowe punkty. Najobfitsze pod tym względem były dla niego sezony 2006/07 i 2007/08, gdzie wywalczył, odpowiednio, 282 i 247 punktów. Dało mu to wtedy dziewiętnastą (2006/07) i 22-gą (2007/08) lokatę w PŚ na koniec sezonu.

6.

Nieco mniej doświadczony od Korniłowa jest reprezentant Włoch. Uczestniczył w 96-ciu konkursach głównych, z czego równo połowę kończył punktując. Do czołowej dziesiątki dostał się skoczek z Italii tylko dwa razy. W swoim debiutanckim występie w Harrachowie w sezonie 2005/06 (10-ty) i rok później w Lillehammer, gdzie zajął ósmą, najwyższą w historii swoich startów w PŚ, lokatę.

Obecny sezon jest dla Włocha siódmym w karierze. Przez te siedem lat wywalczył łącznie 487 punktów. Najlepiej spisał się w sezonie 2009/10, kiedy to, po zdobyciu 96 punktów, został 37-mym zawodnikiem klasyfikacji generalnej PŚ.

7.

Trzeci w kolejce jest w tym gronie Taku Takeuchi. Japończyk zaliczył dotąd w karierze 76 konkursów. W 42-ch zdobywał punkty. Najwięcej w zawodach w Sapporo, gdzie trzykrotnie udało mu się znaleźć w czołowej dziesiątce klasyfikacji końcowej konkursu. Najpierw, w styczniu roku 2008, zawodnik kraju Kwitnącej Wiśni finiszował w stolicy Hokkaido na pozycji ósmej i dziewiątej, a dwa lata później kończył tam zawody na dziesiątym miejscu. Startuje w PŚ szósty sezon i zdobył do tej pory 419 pucharowych oczek. Zdecydowanie najwięcej w sezonie 2007/08 (180), kiedy to kończył sezon na 28-mej pozycji.

8.

O Davidzie Zaunerze i Peterze Prevcu trudno powiedzieć, że mają na koncie dużo występów w skokowej I lidze. Austriak zalicza bowiem w PŚ drugi, a Słoweniec trzeci pucharowy sezon. Są za to, w porównaniu z pozostałymi skoczkami z tego grona, bardzo skuteczni. Taki Prevc na przykład w 31 (z 39-ciu, w których uczestniczył) konkursach zdobył 393 punkty. Zaledwie o 26 mniej od Takeuchiego, a skacze dopiero trzeci sezon! Tyle że, przynajmniej na razie, nie jest to jeszcze skoczek na pierwszą dziesiątkę. Ani razu nie udało mu się w niej znaleźć. Nie licząc igrzysk w Vancouver, ale tego, na nieszczęście Prevca, do PŚ nie zaliczają. Zauner jest jeszcze lepszy. Z szesnastu konkursów punktował w trzynastu i zdobył w nich, bagatela, 489 oczek. O dwa więcej niż Colloredo w sześć razy większej ilości zawodów!

9.

Najmniejsze wrażenie z tej grupy robi, na pierwszy rzut oka, Lukas Hlava. Przez osiem sezonów kariery wywalczył stosunkowo niedużo, bo tylko 260, punktów. Zrobił to w 29-ciu konkursach, podczas gdy w 35-ciu nie punktował w ogóle. Hlava jednak ma tę przewagę nad resztą, że w tym sezonie jest z nich zdecydowanie najbardziej efektywny. 127 punktów w siedmiu konkursach, z czego tylko raz (loteryjne Kuusamo) bez punktów, zresztą na pechowej, 31-szej, pozycji. Dwie najwyższe konkursowe lokaty w życiu (piąty w Lillehammer i ósmy w Harrachowie), niespotykanie wysoka, trzynasta, pozycja w generalce.

10.

I na koniec z innej beczki. Chodzą słuchy, że na Turniej wraca do rywalizacji Noriaki Kasai. Jeśli tak się stanie - będzie to jego pierwszy start w tym sezonie. Sezonie, który będzie dla niego 23-cim, jeśli chodzi o starty w Pucharze! Kasai ma za sobą 397 konkursów głównych. W 329-ciu punktował. 44 razy (15-10-19) stał na podium, aż 136 razy kończył zawody w czołowej dziesiątce. W tych wszystkich zawodach wywalczył aż 9342 pucharowe punkty. Na liście wszech czasów najlepszych skoczków w historii Pucharu zajmuje ze swymi piętnastoma wygranymi konkursami szesnaste miejsce, wśród „podiumowców” jest jeszcze wyżej, bo na trzynastej pozycji. Ze skoczków uznawanych za ciągle czynnych jest siódmy.

więcej statystyk na blogu autora »