Już na początku października ruszyła sprzedaż biletów na zawody Pucharu Świata w skokach narciarskich w Zakopanem. Odbędą się one 20 i 21 stycznia 2012 roku. Tymczasem mamy koniec grudnia, do konkursów pozostało ok 3 tygodnie, a bilety się nie sprzedają...
Wszystko za sprawą braku Adama Małysza. Nie od dziś wiemy, że kibice jeździli za naszym mistrzem, a nie za innymi kadrowiczami. W tym sezonie przykro było patrzeć na puste trybuny w Lillehammer czy Harrachovie. Zwłaszcza w Czechach. To tam co roku zjeżdżała rzesza kibiców z multum biało-czerwonych flag. Tym razem tego nie oglądaliśmy. Czy podobnie będzie w Zakopanem?

Ceny biletów nie uległy zmianie w stosunku do zeszłego roku i może to jest jedna z przyczyn. Organizatorzy powinni obniżyć ceny biletów, a nie liczyć na Warszawę. Dlaczego na Warszawę? Bo to właśnie w tym okresie stolica ma ferie zimowe. Nie zmieniono nawet cen na kwalifikacje. Ich koszt to 10 i 20 zł. Absurd!

Na sprzedaż narzekają biura podróży, które sprzedały do tej pory trochę ponad 10% biletów. Przypomnijmy, że ceny za sektory A i B to 70 zł, a na C i D - 60 zł. Oczywiście na 1 dzień!

Moim zdaniem jedyną nadzieją jest wygrana Stocha w Turnieju Czterech Skoczni. Inaczej będziemy oglądać pustki na trybunach. Potrzebny jest sukces, a za taki Polacy uważają tylko wygraną.