60. Turniej Czterech Skoczni zbliża się wielkimi krokami. Do konkursu otwierającego tą niezwykle prestiżową imprezę został już tylko tydzień. Polscy sympatycy skoków z pewnością zastanawiają się jak na obiektach w Niemczech i Austrii zaprezentują się podopieczni Łukasza Kruczka.
Liderem naszej kadry bezsprzecznie jest Kamil Stoch, który obecnie zajmuje 7. miejsce w klasyfikacji generalnej. O jego formie i szansach w Turnieju Czterech Skoczni wypowiedział się były szkoleniowiec reprezentacji, Hannu Lepistoe.

- W Kuusamo na początku sezonu było dobrze, ostatnio w Engelbergu bardzo dobrze, więc kto wie, co się stanie z Kamilem Stochem w najbliższych zawodach - zastanawia się Fin, będący obecnie ekspertem Eurosportu.

- W tych nieudanych imprezach Kamil miał problemy techniczne przy odbiciu. Za bardzo koncentrował się na kierunku lotu, przez co gubił ustawienie nart, tracił prędkość i wysokość, a w konsekwencji nie mógł odlecieć. W Engelbergu wszystko wróciło do normy. Jego skok w drugiej serii był niemal perfekcyjny, ale co najciekawsze, on ma jeszcze spore rezerwy - ocenił Lepistoe.

Zatem czy zdaniem byłego szkoleniowca Kamil Stoch może stanąć na podium podczas rywalizacji w Turnieju Czterech Skoczni?

- To absolutnie możliwe! Jest jednym z 4-5 faworytów. Poza Austriakami i Niemcem Freitagiem widzę Kamila jako kandydata do podium. Jeśli utrzyma poziom z Engelbergu, może zrobić wszystko - stwierdził optymistycznie Lepistoe.

Były trener Adama Małysza i polskiej kadry cieszy się z sukcesów i postawy swojego byłego podopiecznego.

- Wiem, że nie lubi, gdy się go porównuje do Adama i to dobrze o nim świadczy - skomentował Hannu Lepistoe. - Małysz był jeden i następnego nie będzie. Dobrze, że Kamil idzie od początku do końca swoją drogą. Bardzo mi imponuje i muszę przyznać, że gorąco mu kibicuję - podsumował.