Jest już prawie pewne (wymaga to jeszcze tylko potwierdzenia przez FIS), że w nadchodzącym sezonie Polska będzie miała prawo wystawić w Pucharze Świata aż pięciu zawodników. "To dzięki temu, że Marcin Bachleda był czwarty w klasyfikacji generalnej Pucharu Kontynentalnego", powiedział Apoloniusz Tajner. Piąte miejsce uzyskamy dzięki liście rankingu światowego FIS, który tworzy się na podstawie klasyfikacji generalnej PŚ po zakończeniu każdego periodu. "Do tej pory mieliśmy w '50' tylko Małysza, Bachleda był na 52 miejscu. Ale z ostatnich wyliczeń wynika, że Bachleda przesunął się do czołowej '50' i tym samym wywalczył jeszcze jedno miejsce dla innego naszego skoczka".
W wywiadzie udzielonemu "Dziennikowi Polskiemu", Apoloniusz Tajner wyraził swoje zdanie o pomyśle rozgrywania PŚ przez cały rok. "Propozycja Austriaków to czyste szaleństwo! Jestem jej zdecydowanie przeciwny. Czołowi zawodnicy mają za dużo startów, mówi się od lat o przeładowaniu sezonu. My w tym sezonie postanowiliśmy odpuścić letni sezon Małyszowi, a także Matei. Widzę, że inni idą naszym śladem, z ostatnich konkursów Letniego GP zrezygnował Fin Matti Hautamaeki, nie we wszystkich startowali Niemcy. Moim zdaniem rzecz rozbija się o pieniądze. FIS liczy na reklamy, sponsorów i dużą frekwencję na widowni. Ale pod tym względem w Predazzo i Innsbrucku było źle. Kibiców było mało, bez porównania mniej niż na skokach zimą. Ten projekt musi być zatwierdzony przez kongres FIS, moim zdaniem ma małe szanse".