Rozpoczęcie Pucharu Świata już za dwa tygodnie w fińskim Kuusamo. Jednak ten sezon będzie zgoła odmienny od poprzednich, bo bez Adama Małysza. W związku z tym wszyscy zastanawiają się na co stać naszych reprezentantów. Po świetnych występach w Letniej Grand Prix wzrosły oczekiwania kibiców, szczególnie wobec Kamila Stocha.
- Liczymy na niego [Kamila Stocha - przyp. red.] i na jego dobre wyniki. To, co pokazał latem, na pewno nas do tego upoważnia. Weźmy także pod uwagę trzy ostatnie lata, gdy Kamil miał wahania formy, ale wygrywał konkursy. Te pozytywne prognozy mają więc uzasadnienie - powiedział Apoloniusz Tajner w rozmowie z Przeglądem Sportowym.

Zdaniem prezesa Polskiego Związku Narciarskiego dobra dyspozycja polskich zawodników latem nie powinna budzić niepokoju co do sezonu zimowego. - Zdarza się, że ten kto skacze dobrze latem, gorzej radzi sobie zimą. Ale znamy też przypadki, gdy ktoś dobrze radził sobie na igelicie, a potem dominował także na śniegu. Tu nie ma reguły - wyjaśnił.

Pomimo braku dotychczasowego lidera naszej drużyny, były trener polskiej reprezentacji optymistycznie patrzy na nadchodzący sezon - O Stocha się nie obawiam. Myślę, że przyszedł jego czas. To powinien być jeden z najlepszych zawodników tegorocznego Pucharu Świata. Absolutnie ścisła czołówka. Tym bardziej że będzie miał silne wsparcie ze strony kolegów. Mamy sporą grupę młodych skoczków i obecność w trzydziestce trzech, a nawet czterech Polaków jest całkiem realna - stwierdził Tajner.

Jednocześnie Apoloniusz Tajner zauważa, że sytuacja w jakiej obecnie znajduje się Kamil Stoch i oczekiwania wobec niego są zupełnie inne aniżeli te z jakimi przyszło mierzyć się Adamowi Małyszowi - Stoch jest w innej sytuacji niż był Małysz. Adam musiał zmierzyć się z ogromną popularnością. Teraz wydaje się, że zapotrzebowanie na sukces w skokach narciarskich zostało mocno nasycone przez Małysza. Nawet jeśli Kamil osiągnie porównywalne wyniki, nie sądzę, aby odbiło się to aż takim echem. Przy Małyszu ten entuzjazm był wielki, bo wcześniej nie mieliśmy nikogo, kto wygrywał. Tymczasem teraz docenia się klasę polskich skoczków i oczekuje się sukcesów - podsumował prezes PZN.

Pierwszym w sezonie sprawdzianem dla naszych reprezentantów będzie już tradycyjnie konkurs drużynowy w Kuusamo 26. listopada.