Piotr Żyła - brązowy medalista mistrzostw Polski - skakał w letnim sezonie na bardzo wysokim poziomie, szczególnie w Japonii, Kazachstanie i Klingenthal. Z zawodnikiem z Wisły rozmawialiśmy po MP w Zakopanem.
- Myślę, że w Hakubie oddałem naprawdę dobre skoki (zajął dwa razy drugie miejsce - przyp. red.). W Ałmatach pierwszy skok nie był idealny, ale drugi był już w porządku - mówi Żyła. - Co do konkursu w Kazachstanie, w zeszłym roku były już tam rozegrane zawody Pucharu Kontynentalnego, ale myślę, że zawody Letniej Grand Prix były bardzo fajne. Organizacja też w porządku, nie było żadnych problemów. Spotkaliśmy się ze sporym zainteresowaniem, może dlatego, że to nowa skocznia. Poza tym Ałmaty to duże miasto, więc wielu kibiców przyszło oglądać zawody.

Żyła podsumował swoje dotychczasowe starty w Letniej Grand Prix:

- Uważam, że moje skoki były dobre. Może poza konkursem w Wiśle (śmiech). W każdych zawodach starałem się dać z siebie wszystko. Wiadomo - zdarzały się lepsze i gorsze skoki, ale jestem zadowolony.

Chociaż dla Żyły ważne są letnie występy, to najbardziej istotna jest jednak zima:

- Mam nadzieję, że w tym roku nie powtórzy się to, co w zeszłym - chciałbym, żeby moje dobre skoki z lata przełożyły się na zimę. Trenuję właśnie po to, żeby zimą było dobrze. Chociaż dobre skoki latem również cieszą. Trzeba cały czas utrzymywać formę na jakimś poziomie i na pewno trzeba pozytywnie myśleć.

Reprezentacja Polski znajduje się obecnie na drugim miejscu w klasyfikacji drużynowej LGP, mimo zakończenia kariery przez Adama Małysza.

- Każdy indywidualnie ciężko pracuje i stara się skakać jak najlepiej - odpowiada Żyła na pytanie, co jest tajemnicą sukcesu drużyny. - Każdy ma jakiś punkt do koncentracji i do treningu, na którym się skupia - zakończył.