Po piątkowym konkursie drużynowym na późnonocnej konferencji prasowej pojawili się przedstawiciele reprezentacji, które okazały się najlepsze. Rosję reprezentował Denis Kornilov, Niemcy Martin Schmitt, natomiast zwycięzców Wolfgang Loitzl.
Skoczkowie zostali poproszeni o krótkie podsumowanie zawodów:

- W Zakopanem skacze się bardzo dobrze, głównie dzięki wspaniałej publiczności - powiedział Denis Kornilov. - Tym bardziej jesteśmy zadowoleni, że zajęliśmy miejsce na podium.

- Dzisiaj skakało się nie najłatwiej, ponieważ panowały dość zmienne warunki atmosferyczne - głównie chodzi o wiatr przeszkadzający w rozegraniu szczególnie pierwszej części zawodów - podsumował Martin Schmitt. - Dobry rezultat w konkursie drużynowym dobrze rokuje i wraz z całą ekipą niemiecką z niecierpliwością oczekujemy jutrzejszego konkursu.

- Ekipa jest chyba najbardziej zadowolona ze swoich wyników - mówił Wolfgang Loitzl. - Tak jak wcześniej mówił Martin, warunki były trudne, jeśli chodzi o wiatr, jednak udało się te zawody wygrać, więc wszyscy zawodnicy są bardzo zadowoleni.

Zawsze jest tak, że ktoś w drużynie jest najsłabszy. Na pytanie, czy zawodnicy rozmawiają o tym, dlaczego tak się stało, czy raczej przechodzą nad tym do porządku dziennego, wszyscy odpowiedzieli podobnie:

- Jeśli jesteśmy na podium, zapominamy i tym, nie ma dyskusji na ten temat. A jeśli nie jednak nie znajdziemy się na "pudle", a jest się tym najsłabszym, to trzeba uciekać bardzo szybko - powiedział ze śmiechem Schmitt.

- Jako drużyna albo się wygrywa, albo się przegrywa razem - mówił reprezentant Austrii. - Tak to już bywa, ale łatwo jest być członkiem zwycięskiej drużyny i oby tak było jak najczęściej. Niestety nie zawsze tak bywa.

- Podpisuję się pod tym, co powiedział Wolfgang - powiedział Kornilov. - W naszym przypadku niezbyt często zdarza się, że stajemy na podium jako ekipa, więc w tej sytuacji nie zastanawiamy się w ogóle, nad tym, kto jest najsilniejszy, a kto najsłabszy, lecz za każdym razem staramy się wypaść jak najlepiej.

Reprezentant Rosji został zapytany o to, czy ze względu na zbliżające się igrzyska w Soczi jest zauważalny wzrost zainteresowania skokami:

- Jeśli chodzi o zainteresowanie publiczności, to niestety ono jeszcze nie wzrosło. Jeśli chodzi natomiast o wsparcie federacji i związku narciarskiego dla skoków narciarskich w Rosji, to zainteresowanie jest tutaj bardziej zauważalne.

Schmitta zapytano o powód kontynuacji kariery:

- Skoki to moja wielka pasja, ale moim celem jest również powrót do światowej czołówki. W najbliższym sezonie chcę plasować się w czołowej dziesiątce. Czuję, że jestem w dobrej formie, ale wiem, że może być jeszcze lepiej.

Na koniec Wolfgang Loitzl usłyszał nietypowe pytanie: co się stało, ze zgolił brodę:

- Jestem zawodowym żołnierzem i moim obowiązkiem jest regularne golenie się. W związku z tym brody niestety nosić nie mogę - odpowiedział ze śmiechem.