Jak informowaliśmy kilka dni temu, Jacobsen od jakiegoś czasu rozważał zakończenie kariery skoczka narciarskiego. Oficjalną decyzję miał jednak podać dopiero podczas dzisiejszej konferencji prasowej.
Póki co, Jacobsen zdecydował się na rezygnację z miejsca w drużynie narodowej, a tym samym rezygnację ze startów zarówno w zawodach krajowych, jak i międzynarodowych.

- Bycie sportowcem ma swoje wady i zalety. Ostatnio jednak coraz bardziej mnie to męczyło. To nie jest ‘normalne’ życie, kiedy człowiek nie może w spokoju zrobić zakupów, bo ciągle go ktoś zaczepia, chce porozmawiać, albo wziąć autograf- wyjaśnił dzisiaj Norweg. –Skoki dały mi oczywiście dużo wspaniałych wspomnień, świetnie się bawiłem. Teraz jednak chcę ‘pobyć trochę w cieniu’.

Anders skarżył się ostatnio na brak motywacji do dalszych treningów, wyjazdów na zgrupowania czy walkę o miejsca na podium.

- Mam problemy z motywacją. Staram się jednak znaleźć tę iskierkę, która pozwalała mi wcześniej cieszyć się sportem. Skoki narciarskie są bardzo wymagającym sportem, każdego roku musisz być lepszy, niż byłeś w poprzednim sezonie. Do tego potrzeba naprawdę silnej woli i motywacji, której ja teraz nie mam- powiedział skoczek.

Na pytanie czy jest to tylko przerwa, czy definitywne pożegnanie ze sportem, Anders nie umiał jednak udzielić jednoznacznej odpowiedzi:

- Mamy bardzo wielu młodych, utalentowanych skoczków. Nie chcę nikomu zabierać miejsca w drużynie, kiedy nie chce mi się skakać. Mam jednak wystarczająco dużo wiary w siebie, żeby wierzyć, iż będę potrafił jeszcze kiedyś wrócić na skocznię. A wrócę, gdy będę na to gotowy.

W tym roku Anders został tatą, jego żona urodziła mu pierwsze dziecko, synka Isaka. Jacobsen nie ukrywa, iż również chęć poświęcenia się rodzinie leży u podstaw jego decyzji o zawieszeniu kariery.

- Świetnie jest wiedzieć, że jesteś przykładem dla wielu osób. Ale nie jest już tak fajnie, kiedy potrzeba godziny na wyjście do sklepu i kupienie chleba, bo każdy chce Ci pogratulować. I to Twoi sąsiedzi, którzy Cię znają od lat! Nie czułem się dobrze będąc na świeczniku, za dużo z tym było zamieszania. Chcę poświęcić więcej czasu rodzinie, synowi i żonie. Być zwyczajnym tatą- dodał na zakończenie konferencji w Ulevaal. - Podjąłem już decyzję, myślę, że jest słuszna. Ale o tym przekonamy się dopiero za jakiś czas.