hehehe
02.04.2011, 21:14
Złotego medalu drużynowego czy to na IO czy na MŚ nie zdobywa sie przez przypadek tak jak często medal indywidualny.
I nikt na świecie nie robi osobnej klasyfikacji medalowej w skokach (oczywiście oprócz Polaków)
Polonus
02.04.2011, 14:13
I to ma być argument za tym, żeby liczyć drużynówki?
Najważniejs ze, jak widzę, trwać przy swoim, bez względu na okoliczności.
hehehe
02.04.2011, 08:36
Przestańmy tez liczyć medale zdobyte w warunbkach nierównych i nieuczciwych dla pozostałych skoczków. Ile wtedy komu zostanie?
Np w Vancouver ewidentnie sztucznie pozbawiono medalu Ahonena. Chyba jako ostatni jechał jak popadło a reszte ściągali z belek i czekali na medalowe warunki pod narty.
Polonus
02.04.2011, 06:30
To nie ma nic do rzeczy. To, ze czasem złoci medaliści wygrywają dzięki sędziom i wiatrowi albo niedoskonałym przepisom to jest inna sprawa.
Argumentacja, że w drużynówce jest mniej przypadku jest zupełnie chybiona. bo nie o to chodzi. potem Loitzl robi za najwybitniejszego skoczka MS w historii, bo "ma najwięcej tytułów".
Można nie lubić Ammanna czy kogoś innego. Ja też Ammanna nie lubię. Ale nie można pod to budować absurdalnych tez. Morgenstern nie dlatego jest genialny, że był 9 razy na najwyższym drużynowym podium. I nie trezba mu dorabiać aureoli tam, gdzie jej nie ma. Pisząc o jego wybitności wystaczy podać jego prawdziwe, dużo większe sukcesy. A o złotych medalach w drużynówkach to mozna pisać jak się porównuje poszczególne nacje . Uczciwsze to jest.
hehehe
01.04.2011, 21:41
Złota drużynowego nie zdobywa się przypadkiem. Tu cała czwórka musi skoczyć na jak najwyższym poziomie.
Złoto indywidualne można zdobyć dzięki szczęściu lub "preferowaniu" przez delegata technicznego (przymyka oczy na sprzęt) oraz "sterownika skoczniowego" który ściąga z belki ile razy trzeba i czeka na wiatr komu trzeba a puszcza z wiatrem w plecy równie dobrych lub lepszych skoczków. Częsciej przypadkowi są medaliści indywidualni niż drużynowi (szczególnie złoci)
Wilk94
01.04.2011, 20:35
hehehe
nie zgadzam się z tobą, na skoczni normalnej jest w brew pozorom trudnij wygrać. Ten profil skoczni i to że jest mała nie wybacza błędów, nawet jak byś chciał się poprawić w locie to i tak nie zdążysz. Na skoczniach normalnych liczy się najbardziej siła wybicia, więc nie dziwcie się że ludzi z silnym wybiciem byli na podium a pan sznycel (Gregor Schlierenzauer) , który był moim zdaniem w wybitnej formie był gdzieś dopiero 9.
Skoczni małych niema ponieważ:
1. Skoki są krótkie, a kibice chcą dalekich lotów...
2. Gdyby były w kalendarzu to Adam by je wszystkie "przeleciał" a pan miss doskonałości Gregor, za podium co Hofer by "źle przyjął"...
Polonus
01.04.2011, 20:24
Nie podoba mi się traktowanie złotych medali drużynowych w kategoriach czegoś równego medalom indywidualnym. A już pisanie o kimś, że ma najwięcej złotych medali w sytuacji gdy na 11-cie ma tylko 2 swoje to jest, moim zdaniem, celowe nadużycie. Więc przestańcie, drodzy autorzy, nadużywać:)
Można stworzyć osobną kategorię złotych medali drużynowych. Proszę bardzo. Ale wsadzac tak dwie różne sprawy do jednego wora/ To nie jest klasyfikacja medalowa podsumowująca dokonania poszczególnych reprezentacji na igrzyskach. wtedy, owszem. Zliczajmy wszystkie medale. Ale tutaj? Sztuczny sex.
hehehe
01.04.2011, 19:31
Medale na skoczni normalnej się nie liczą ;) Przecież tam się skacze od przypadku do przypadku i nie ma konkursów PS na skoczniach nortmalnych.
Jesli tak zaczniemy eliminowac to zajdziemy w kozi róg. Każdy medal to medal, nawet jeśli niedostępny dla Polaków.
wojtekiki
01.04.2011, 19:26
Drużynowe medale się nie liczą. Moim zdaniem takie osiągnięcie powinno być brane pod uwagę przy opisywaniu zawodnika tylko jeżeli nie ma żadnego indywidualnego medalu.
...
01.04.2011, 19:07
Brawo Kuttin!