Adam Małysz dostał dziś nagrodę "Fair Play" przyznawaną przez Polski Komitet Olimpijski. Polak podczas konkursu w Engelbergu 18 grudnia 2010 roku, przed drugą serią rywalizacji zajmował pierwsze miejsce i miał duże szanse na zwycięstwo. Jego głównemu rywalowi - Thomasowi Morgensternowi zaciął się jednak suwak w kombinezonie. W tym momencie Małysz zwrócił się do sędziów, by zmienili kolejność skakania, tak by Austriak miał czas na naprawę defektu. Adam skoczył słabiej niż Morgi i ostatecznie przegrał ze zwycięzcą Pucharu Świata 2010/11.
- To dla mnie zaszczyt, bo zawsze starałem się walczyć zgodnie z zasadami fair play. To bardzo ważne dla mnie trofeum. "Morgi" nie wygrał jednak przez ten mój gest, ale dlatego, że był po prostu lepszy - skwitował jak zwykle skromnie Małysz.

Minister sportu i turystyki Adam Giersz chwalił Adama:

- W moim przekonaniu, ta nagroda jest nie tylko za ten jeden gest z Engelbergu, ale uhonorowaniem wzorowej postawy w całej karierze, budzącej szacunek wśród rywali, uwielbianej przez miliony Polaków, będącej najlepszą lekcją wychowawczą.

Oprócz Adama, wyróżnienie dostał Wojciech Kaźmierczak, pływak, który w zawodach skorygował na swoją niekorzyść wyniki i oddał przyznany mu wcześniej puchar za zwycięstwo Michałowi Brzusiowi, który początkowo sklasyfikowany został na trzeciej pozycji.