Adam Małysz zakończył dzisiaj serie intensywnych treningów we włoskim Predazzo. Piotr Fijas ocenia wysoko aktualną formę naszego czołowego skoczka, co jest kolejnym dowodem na to, iż decyzja o nie startowaniu Adama w konkursach letniego Grand Prix była słuszna. O ile jednak treningi Małysza przebiegają bardzo dobrze, to dla towarzyszącego mu Roberta Mateji wyjazd do Predazzo okazał się niefortunny. Podczas jednego ze skoków wiatr porwał mu nartę. Robert nie zdążył jej opanować i upadł na bok. Przy tym uderzeniu doszło do złamania obojczyka. Mateja został niezwłocznie przewieziony do szpitala. Zwolniony po serii badań, nadal narzeka na uporczywy ból. Polska ekipa zmierza teraz do Polski, gdzie na Mateję czekają już lekarze. Skoczek będzie zmuszony do co najmniej tygodniowej przerwy w treningach. Jak stwierdził trener drużyny Pan Apoloniusz Tajner, przebywający aktualnie w Hinterzarten, kontuzja Roberta nie przekreśla cyklu przygotowań do sezonu, wprost przeciwnie, wywołuje konieczność wprowadzenia pewnych zmian, które mogą Mateji wyjść na dobre. W zwiazku z pracami remontowymi na skoczni w Innsbrucku, Polacy zamiast do Austrii, udadzą się na następne zgrupowanie do Courchevel, gdzie planują zawitać również w październiku.