Kiedy organizatorzy zawodów w Vikersund zapowiadali, że padnie tu nowy rekord wielu sceptyków jedynie kręciło głowami, jednak już pierwszy dzień PŚ na najnowszym i największym obiekcie pokazał, że organizatorzy nie bez podstaw wspominali o skokach nawet 250-metrowych.
Johan Remen Evensen wpisał się dzisiaj na karty historii skoków narciarskich, dwukrotnie ustanawiając nowy rekord świata - najpierw w pierwszej serii treningowej na 243. metrze, a w kwalifikacjach poprawił go na 246,5 metra.

- Całkowite szaleństwo. To było niesamowite! Tego nie da się opisać słowami. To jest spełnienie chłopięcego marzenia. I naprawdę brakuje mi słów - mówił przeszczęśliwy nowy rekordzista.

- Chciałbym podziękować wszystkim tym którzy wybudowali dla nas tak wspaniałą skocznię - powiedział Evensen.

- Osiągnięcie Johana tutaj, tego wieczoru pokazuje jakim typem sportowca jest. Po prostu niewiarygodne jak wiele zrobił tutaj w Vikersund - powiedział po kwalifikacjach szef skoków Clas Brede Braathen.

Po swoim skoku na 243 m Evensen nie wykluczał dłuższych skoków - Według mnie można tutaj polecieć spokojnie jeszcze pięć metrów dalej i ten rekord prawdopodobnie zostanie pobity.

Podobnego zdania był Martin Koch - To są loty! Można tutaj osiągnąć 245 metrów w najbliższych dniach - powiedział po swoim 241-metrowym skoku.

Jak się okazało odległość ta została uzyskana jeszcze tego samego dnia, pytaniem pozostaje co przyniosą kolejne serie skoków na Vikersundbakken.

- Przy sprzyjających warunkach można polecieć na 250. metr na tej skoczni - stwierdził Anders Jacobsen po zakończeniu kwalifikacji.

- To z pewnością nie był ostatni rekord świata ustanowiony w ten weekend - powiedział były rekordzista, Bjoern Einar Romoeren, którego niestety nie zobaczymy w jutrzejszym konkursie.

Pochwał pod adresem obiektu nie szczędził również Robert Kranjec - Fantastyczne! To było jak prawdziwe latanie - powiedział podekscytowany Słoweniec.