24 lutego o 15:30 rozpoczął się 1 konkurs drużynowy na MŚ. Zawodnicy startowali z 9 belki. Japonia wystawiła skład bez Funakiego, Finlandia bez braci Hautamäki. Trybuny nie były wypełnione po brzegi, mimo dość dużych szans Finów na złoty medal. W I kolejce I serii skoków, niespodziewanie najlepiej skoczył Hannawald - 120 m i Niemcy objęli prowadzenie. Bardzo słabo skoczył Marcin Bachleda - 71 m i Polacy po I kolejce zajmowali ostatnie, 11 miejsce. Słabo skoczył Goldberger, który pogrzebał szanse Austriaków na złoto. Kolejność po I kolejce wyglądała następująco: 1. Niemcy 122,7 pkt, 2. Japonia 109,1, 3. Słowenia 108,1, ... 11. Polska 25,5. W drugiej kolejce najdalej skoczył Austriak Wolfgang Loitzl - 116,5 m, ładnie też Niemiec Michael Uhrmann - 116 m. Dzięki Uhrmannowi Niemcy powiększyli swoją przewagę w konkursie. Ładnie spisali się też Słoweńcy i Czesi. Polak Wojciech Skupień skoczył poprawnie - 104,5 m. Niemcy powiększyli przewagę, a Czesi wyszli na 2 pozycję. Polacy po skoku Skupnia awansowali na 9 pozycję. W III kolejce sędziowie podnieśli rozbieg z 9 na 10 belkę. Dzięki temu skoki były trochę dłuższe. Ville Kantee - 120 m, Alexander Herr - 119 m. Rewelacyjnie skoczył Igor Medved (Słowenia) - 118,5 m, co było dużym zaskoczeniem i dało podstawy Słoweńcom, by myśleć o medalu. Mateja skoczył tylko 99 m. W IV kolejce sędziowie obniżyli rozbieg, chyba w związku z tym, że skakali najlepsi. W tej kolejce najlepiej skoczył Adam Małysz - 120,5 m., co pozwoliło wyprzedzić Norwegię i Szwajcarię i awansować Polsce na 7 pozycję. Do Małysza zbliżył się tylko Martin Schmitt - 117 m. Kolejność po IV kolejce (po I serii): 1. Niemcy 474,9 pkt, 2. Finlandia 418,1, 3. Austria 408,3, ... 7. Polska 317,8. W V kolejce sędziowie znowu podnieśli belkę na pozycję 11. W tej kolejce znowu najdalej skoczył Hannawald - 110,5 m. W czołówce nic się nie zmieniało. Niemcy prowadzili z ogromną przewagą, a Finowie z niewielką przewagą (7,5 pkt) nad Austriakami byli na 2 pozycji. Polacy spadli na 8 pozycję. VI kolejka to znowu roszady sędziowskie. Praktycznie przy każdej kolejce sędziowie zmieniali rozbieg. Teraz był on na 13 belce - największej jak do tej pory. Wojciech Skupień skoczył bardzo słabo - 87,5 m i pogrzebał nasze szanse, by wyprzedzić Norwegów i zająć lepszą niż 8 pozycję. Nie zawiódł Michael Uhrmann, który skacząc 123,5 m przesądził o złotym medalu dla Niemców. Dalej od Niemca w tej serii skakali najgroźniejsi rywale, ale i tak nie mieli szans ich dogonić. Austriacy, dzięki skokowi Loitzla - 127 m, dogonili Finów i ich strata wynosiła już tylko 2,9 pkt. W przedostatniej kolejce zawodnicy startowali z 11 belki. Ładnie poleciał (jak na swoje możliwości) Szwed Johan Munters - 102,5 m. Najdalszy skok serii oddał, bijąc przy tym rekord skoczni, Fin Ville Kantee - 132 m. Jednak mimo najlepszego skoku, Austriacy odrobili kilka punkcików (gorsza nota sędziowska). Hoellwarth skoczył 128,5 m. W ostatniej kolejce nasuwało się tylko 1 pytanie: czy Austria czy Finlandia zdobędzie srebro? Przewaga Finów wynosiła tylko 1,7 pkt. Kolejny fatalny skok oddał Ingebrigtsen, ale pozwoliło to Norwegom utrzymać przewagę nad Polakami (Małysz - 122,5 m.). Schmitt przypieczętował złoto taką samą odległością jak Adam. Ostatni skakali Austriak i Fin. Mała przewaga Finów. Horngacher skoczył daleko - 117,5 m. Wtedy na skoczni pojawił się mieszkający w Lahti Janne Ahonen, który skoczył 126 m i ten skok dał Finom srebrny medal. Noty Ahonena - 4 x 19,5 i 1 x 20,0.