Reportaż z polskich skoczni
Opublikowano: 23 lipca 2003, 00:00
W Polsce, w odróżnieniu choćby od sytuacji panującej w Niemczech, niełatwo o aktualne informacje z klubów sportowych, które bardzo często nie mają swoich własnych stron. Dlatego wieści na temat skoczni rozchodzą się wśród nas, kibiców, pocztą pantoflową. Zawsze może się znaleźć jakiś znajomy, który był w danym miejscu i da się wypytać o skocznię...
Obie jesteśmy fankami skoków i - mimo nie najlepszej kondycji - skoczniołazami. Ostatnio niezależnie od siebie obie wypuściłyśmy się w wojaże po Polsce, podczas których (między innymi) obejrzałyśmy łącznie 10 skoczni w czterech różnych miastach i miejscowościach. Są to skocznie w Zakopanem, Wiśle (Emu), Karpaczu (Dunia) i Warszawie (Dunia; nieco dawniej - Emu). Być może nasz raport da pewien wgląd w ogólny stan polskich skoczni, choć tych wyższej klasy jest jeszcze kilka, a liczne zniszczone skocznie stoją nieraz w miejscach, gdzie nikt by się ich nie spodziewał.
przeczytaj cały reportaż >>
Autor: Dunia + Emu
Źródło: wiadomość własna
Zaloguj się, aby komentować
- Redakcja zastrzega sobie prawo do usunięcia bądź zmodyfikowania komentarzy nie związanych z komentowaną treścią (artykułem, tekstem na blogu, zdjęciami, relacją LIVE itd.), a także obrażających skoczków, członków redakcji i innych użytkowników portalu oraz zawierających wulgaryzmy. Również "czaty" prowadzone w komentarzach nie są mile widziane.
- Zabronione jest zamieszczanie w komentarzach jakichkolwiek reklam, w tym odnośników do stron internetowych.
- Zabronione jest wielokrotne wysyłanie komentarza o tej samej treści.
- Redakcja pragnie również zaznaczyć, że niekoniecznie odpowiada na typowe prowokacje (dotyczące np. tematyki artykułu, która nie odpowiada indywidualnemu użytkownikowi).
- Wszelkie opinie krytyczne pod adresem redakcji prosimy kierować na adres e-mail redakcji - te zamieszczone w komentarzach będą ignorowane, aby uniknąć zejścia z tematu.
- W komentarzach zamieszczanych w reklacji LIVE zabronione jest zamieszczanie informacji zawierających jedynie wynik zawodnika (odległość, miejsce).
- Za nagminne łamanie reguł wymienionych w regulaminie, ogólnie pojętych zasad dobrego wychowania oraz netykiety na dany adres IP może zostać nałożona czasowa blokada adresu IP.
- Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby zamieszczające wypowiedzi naruszające prawo lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.
- Redakcja informuje, że podczas dodawania komentarza zbierane są informacje o adresie IP komputera, z którego komentarz jest dodawany. Informacje te w razie potrzeby mogą zostać udostępnione organom ścigania w celu pociągnięcia autora komentarza do odpowiedzialności karnej lub cywilnej.
- Redakcja gorąco zachęca do rozwagi i zachowania zdrowego rozsądku podczas umieszczania komentarzy.
- Wysyłanie komentarza jest jednoznaczne z akceptacją powyższych zasad.
Komentarze (4)
kategorie użytkowników:
niezarejestrowany
zarejestrowany
redaktor
VIP
Emu
24.07.2003
Bo do Polski w ogóle dopiero się przebija taki pomysł jak legalne skoczniołazostwo... Na Zachodzie bardzo często jest po prostu cennik, płacisz i możesz wejść w Święte Miejsce, Jakim Jest Skocznia. :P Przynajmniej w Polsce skoczniołazostwo jest dużo tańsze - jadę do Norwegii i sprawdzałam w Internecie, że wejście na Lysgaardsbakken w Lillehammer kosztuje mniej więcej równowartość 7 zł.
Poza tym - może nikt nie przypuszcza, że taka skoczeńka mogłaby stanowić dla jakiegokolwiek nie-skoczka atrakcję... A skoczniołazy potrafią być maniakami i każdą skocznię uważać za piękną... ;) (Przyznam, jestem skoczniomaniaczką ;))
Może jeszcze trzeci powód - takie małe, prowincjonalne skocznie są zazwyczaj w gorszym stanie, niż wielkie obiekty. Może zwyczajnie się boją, że skoczniołazowi coś się stanie. Wiadomo, małego skoczka czy skoczkę to można narażać... ;)
ewfcia
24.07.2003
Gratuluję świetnego pomysłu na reportaż ;).
Ostatnio widziałam skocznię w centrum Wisły i zdziwiła mnie jedna rzecz, a mianowicie- dlaczego jest zamknięta dla turystów? Rok temu byłam na pięknej skoczni w Strbskim Plesie (Słowacja) o punkcie konstrukcyjnym 120 i tam nie było żadnych ogrodzeń ani niczego podobnego... ;(
Adrian
24.07.2003
swietny artykul gratulacje dla redakcji i wszystich co pisali o tych "skoczniach" :)
pozdrawiam
Elutka
23.07.2003
No skocznie w Wawie to ja widziałam i trzeba przyznać, że za bardzo nie ma co ogladać......a szkoda...:(