Sven Hannawald i Martin Schmitt podczas niedawno zwołanej konferencji prasowej w Hinterzarten ostro skrytykowali postanowienia Międzynarodowej Federacji Narciarskiej (F.I.S.) dotyczące nowych zasad i norm kombinezonów. FIS postanowiła, że w żadnym miejscu ciała kombinezon nie może odstawać od ciała więcej niż 6 centymetrów. Uniemożliwi to używania efektu balona.
Czołowi skoczkowie niemieccy zarzucają FIS zbyt częste i niedopracowane ustalenia, zwłaszcza w sezonie letnim. Uważają, że w zakresie interpretacji przepisów panuje totalny chaos. W takim przypadku każdy sędzia może się o coś "przyczepić".

Działacze już wcześniej "podpadli" Niemcom, kiedy podczas IO w Salt Lake City, natychmiast po złożeniu reklamacji przez Austriaków, zabronili skakać w srebrnych kombinezonach. Niemcy zdobyli w nich wtedy złoty medal w konkursie drużynowym.

Krytycznie do nowych zasad FIS odnosi się także trener Niemców - Wolfgang Steiert. Nie podoba mu się głównie fakt mało precyzyjnego ustalenia pomiaru odległości między ciałem zawodnika a kombinezonem. "Zgoda, odległość nie może być większa niż sześć centymetrów, ale w którym miejscu ma być zmierzona" - dodaje Steiert.

Kombinezony nie pierwszy raz stają się przyczyną sporu zawodników i działaczy. Może czas wprowadzić jasne i precyzyjne normy, tak aby nikt nie miał o co się przyczepić. Jak widzimy, nie tylko w Polsce decyzje i rozporządzenia działaczy są kontrowersyjne...