Dla Gregora Schlierenzauera zawody w Wiśle są pierwszym startem w tegorocznej Letniej Grand Prix. Wcześniej Austriak nie tylko ostro trenował, ale też był na kilkudniowym urlopie na Sardynii. O tym, jak odpoczywał na śródziemnomorskiej wyspie i o przebiegu przygotowań do nowego sezonu opowiedział portalowi Kurier.at.
Gregor, jak Ci się udał urlop?

Było wspaniale! Byłem na Sardynii i właściwie tylko się relaksowałem. Spędzony tam czas wykorzystałem naprawdę dobrze. Długie spanie, wylegiwanie się na plaży, dobre jedzenie... Poza tym odbyliśmy niezwykłą podróż łódką.

Co Ci najbardziej smakowało?

Oczywiście makaron i lasagne.

Ładnie się opaliłeś!

(śmiech) Nieźle jak na 6 dni, prawda?

Skończył się relaks, dobry wypoczynek. Jak wygląda Twój plan treningów na nadchodzące dni?

Teraz czeka mnie znowu wiele treningów, już ze szczególnym naciskiem na skoki. Będziemy próbować wszystkiego, co możliwe, a także dużo testować. Treningi rozpoczęliśmy na nowo już w połowie maja, skaczemy na igelicie. Lato to dla nas najbardziej intensywny okres treningów, podczas których naprawdę bardzo dużo pracujemy.

Od roku zajmujesz się fotografią, sam jesteś już fotografem. Uda nam się niedługo zobaczyć Twoje zdjęcia z ostatniego urlopu?

Tak, mam nadzieję, że już niedługo uda mi się zaprezentować je na mojej stronie internetowej. Sporo czasu poświęcam na treningi, ale myślę, że dam radę.