Po udanym weekendzie dla polskich skoków, zawodnicy wrócili do kraju, gdzie już od czwartku zmagać się będą na skoczni w Wiśle Malince o kolejne punkty LGP.
Przypomnijmy, że w Einsiedeln dwóch Polaków stanęło na podium (2 miejsce Małysza i 3 Maćka Kota). Dzięki temu i dobrym występom Kubackiego i Huli na dzień dzisiejszy posiadamy maksymalny limit do wystawienia ilości skoczków w pierwszym periodzie Pucharu Świata. Miejmy nadzieję, że ten stan rzeczy utrzymamy do końca lata.

Szansa jest o tyle duża, że w Wiśle wystartuje 11 naszych zawodników. Małysz i spółka są pewni siebie i twierdzą, że spokojnie wytrzymają napięcie, jakie spowoduje presja kibiców na rodzimym obiekcie. "Presja w Wiśle? Nie trzeba chłopcom nic radzić. Przecież jakiś czas pracują z psychologiem. Poza tym Dawid Kubacki pod względem psychiki jest dosyć mocny. Maciek Kot lepiej prezentuje się podczas zawodów niż na treningu, a to duży plus. Inni wystąpią na skoczni, którą doskonale znają. Szanse są duże. Dobrze byłoby pokazać, że jako Polacy jesteśmy mocni i wszyscy robią postępy. Przecież forma jest. Sam nie pamiętam, kiedy wcześniej stałem na podium z Polakiem. Są następcy, więc mogę kiedyś spokojnie zostawić skoki" - mówi Adam Małysz.

Konkurs w Wiśle ma być mocniej obsadzony niż dotychczasowe zawody. Do gry wracają podobno Austriacy: Kofler, Loitzl i Schlierenzauer, którzy oprócz rewelacyjnego Japończyka Ito, z pewnością będą dużym zagrożeniem dla Małysza.

Program zawodów:

19.08.2010, czwartek
17:00 - oficjalny trening (2 serie)
19:00 - kwalifikacje
20:30 - ceremonia wręczenia numerów w amfiteatrze

20.08.2010, piątek
19:30 - seria próbna
20:30 - konkurs

21.08.2010, sobota
16:00 - kwalifikacje
17:30 - konkurs