Choć Janne Happonen nie wystąpił w zawodach Finnjumping Cup, udało się nam z nim zamienić dwa słowa. Happonen ponad miesiąc temu doznał urazu kolana, który na wiele tygodni wykluczył go z uprawiania skoków.
Skokinarciarskie.pl: Jak twoje kolano?

Janne Happonen: Całkiem nieźle. Dwa tygodnie temu przeszedłem zabieg i sytuacja jest o tyle dobra, że nie potrzebuję kuli do chodzenia. Operacja była dość poważna, ponieważ uszkodzone miałem więzadła i łąkotki.

Skokinarciarskie.pl: Jak wygląda rehabilitacja?

J.H.: Potrwa dość długo, a co cztery tygodnie mam kontrole, na podstawie których dobierze się odpowiedni program. Na razie jestem już w stanie ćwiczyć na rowerku.

Skokinarciarskie.pl: Co z prognozami?

J.H.: Lekarze mówią, że jeśli wszystko przebiegnie bez niedpodzianek, na skocznię wrócę późnym latem bądź wczesną zimą (czyli jesienią - przyp. red.).

Skokinarciarskie.pl: Przed tym pechowym upadkiem udało ci się trochę potrenować - i ponoć twoja forma była wysoka. Dwa lata temu również doznałeś poważnej kontuzji. Czy nie wpływa to obniżająco na twoją motywację?

J.H.: Wręcz przeciwnie. Bardzo chcę wrócić do skakania. Uważam, że to są tylko drobne przeciwności, które trzeba pokonać.

Skokinarciarskie.pl: Dziękuję za rozmowę i życzę zdrowia!



Tekst Katarzyna Clio Gucewicz, foto Magdalena Głowińska.