Simon Ammann przeszedł wczoraj do historii jako pierwszy skoczek, który zdobył indywidualnie cztery złote medale. Tyle samo złotych krążków w swojej kolekcji ma legendarny Matti Nykaenen, jednak Fin jeden z nich zdobył w rywalizacji drużynowej.
"To absolutnie fantastyczne, że udało mi się to osiągnąć. Może to jakaś magia Ameryki Północnej" - stwierdził szczęśliwy Szwajcar.

"Na górze byłem bardzo zdenerwowany, to był naprawdę stresujący moment. Ale jak zawsze miałem tą magiczną siłę żeby skoczyć daleko w Ameryce Północnej. To niewiarygodne!" - kontynuował Ammann.

Ammann, podobnie jak w Salt Lake City, wywalczył dwa złote krążki, jednak jego zdaniem ciężko porównywać te osiągnięcia. "Trudno porównać te dwa medale z tymi z Salt Lake. Teraz to nie była kwestia szczęścia czy okoliczności, złoto było bardziej planowane" - podsumował podwójny mistrz olimpijski z Vancouver.

Po wspaniałych występach na olimpiadzie w Stanach Zjednoczonych Ammann miał gorsze lata. "Zmiany w regulacjach dotyczące sprzętu i masy ciała miały na to wpływ. Trochę się w tym pogubiłem. Jestem typem, który nie dostosowuje się do zmian bardzo szybko. Ale kiedy w końcu wszystko zaczyna mi pasować, wtedy staję się bardzo mocny. To wyjaśnia dlaczego miałem kilka słabszych lat, a teraz znów jestem na szczycie" - tłumaczył.

Szwajcar ustosunkował się również do sprawy swoich wiązań, która była w ostatnich dniach tematem numer jeden w świecie skoków narciarskich.
"Jestem zaskoczony całym tym zamieszaniem wokół wiązań. To nic nowego. Zaczęliśmy je testować już dwa lata temu. Latem przetestowaliśmy je ponownie i bardzo dobrze mi się na nich skakało, co pomogło mi wzmocnić się zarówno fizycznie jak i psychicznie. Ale wiązania to nie wszystko. To tylko jeden z wielu elementów, które są potrzebne do dalekich skoków" - podsumował Ammann.

Norwescy dziennikarze spytali również olimpijskiego mistrza o postawę swoich rodaków. "Na pewno jesteście teraz rozczarowani, ale Norwegia ma silny zespół i mam nadzieje, że pokażą się z najlepszej strony w konkursie drużynowym. Myślę, że mogą walczyć o medal. Norwegia jest zawsze groźną drużyną w skokach narciarskich i wiem, że to bardzo dobry zespół. Tylko poczekajcie, a zobaczycie" - powiedział szczęśliwy Szwajcar.