Po skokach na 108 metrów w serii próbnej, i 105,5m z obniżonej belki w kwalifikacjach, Thomas Morgenstern uważany jest za jednego z większych faworytów do złotego medalu podczas dzisiejszych zawodów na normalnej skoczni.
‘Morgi jest moim największym faworytem. Nikt, tak jak on, nie potrafi się przygotować do tego najważniejszego dnia. Już rok temu, podczas Mistrzostw Świata udowodnił, że w najważniejszej chwili potrafi się skoncentrować i skupić na najważniejszym celu. W każdym oddanym tam skoku był w czołówce, tak samo jak tutaj’ ocenia kolega z drużyny, Wolfgang Loitzl.

‘Czuję się bardzo doceniony, słysząc takie opinie z ust zwycięzcy Turnieju i Mistrza Świata. Uważam jednak, że jestem bardzo dobrze przygotowany, ponadto moja forma jest bardzo wysoka. Z niecierpliwością czekam na zawody’ mówi Karyntczyk. ‘Bardzo szybko przyzwyczaiłem się do tej skoczni, i dobrze mi się tu skacze. Po prostu czują tą skocznię, a dużo w tym zasługi treningów w Polsce. Ta skocznia jest bardzo podobna do obiektu w Wiśle. Sam jestem zaskoczony, że nie mam tu żadnych problemów i wszystko idzie po mojej myśli’.

‘Mogę tu zdobyć aż dwa indywidualne złote medale, i sądzę, że oba są w moim zasięgu. W Turnie zdobyłem tylko jeden, mam nadzieję, że ta sytuacja się tu nie powtórzy. Nie biorę pod uwagę myśli, że w ogóle mógłbym nie zdobyć medalu. Taka sytuacja jest chyba mało prawdopodobna, zwłaszcza, że na pewno będziemy na podium w konkursie drużynowym. Również sytuacja między mną a Gregorem się ustabilizowała. Nie ma między nami spięć, tak jak po Olimpiadzie w Turynie, gdzie zarzucano, ze to Schlieri powinien zostać wystawiony, i jemu należał się ten medal. W drużynie w której jest wielu utalentowanych zawodników, takie spięcia są nieuniknione. Teraz wszystko zależy ode mnie, i tylko ja będę odpowiedzialny za zwycięstwo lub porażkę. Wierzę jednak w swoje umiejętności’ kończy skoczek.