Po pierwszych treningach na normalnej skoczni w Whistler, Mika Kojonkoski widzi szansę dla swoich zawodników na olimpijski krążek.
Anders Jacobsen, który już podczas cyklu Team Tour pokazał, że jest w bardzo dobrej dyspozycji, wysoką formę prezentował również na treningach na olimpijskim obiekcie, wygrywając nawet jedną z serii.
"Dawniej nie byliśmy tak dobrzy na normalnej obiekcie. Dzisiaj jesteśmy mocniejsi. Myślę, że będziemy walczyć o medale również na średniej skoczni" - podsumował Mika Kojonkoski.

Jacobsen uzyskał 107 m w drugiej serii treningowej, co było drugą odległością wczorajszego dnia - dalej skoczył tylko Stefan Hula, Polak skakał jednak z dłuższego o 6 belek rozbiegu.
"Bycie w czołówce jest ok, daje więcej pewności. Ważne jest aby dobrze się czuć, wtedy wszystko staje się dużo łatwiejsze" powiedział zadowolony Anders Jacobsen.

Norweski skoczek zwraca uwagę, że wiele zależy od tego jak długi rozbieg ustawi jury - w środę Jacobsen skakał z 20, 19 i 18 belki. Dlatego podczas wywiadu apelował do jury: "Pozwólcie nam na tak dobre prędkości na progu!".

Anders Bardal, który pojechał do Vancouver jako piąty zawodnik, bardzo dobrze prezentował się na pierwszych treningach i wciąż ma nadzieje na miejsce w olimpijskiej drużynie. "Nie sądze aby Mika wybrał już skład olimpijskiej drużyny. Jednak szkoleniowcy wiedzą, że wśród zawodników jest troche niepewności" - stwierdził Anders Bardal, który w swojej najlepszej próbie osiągnął 105,5 m.

Trener Norwegów zapowiedział jednak, że odległości nie będą najważniejsze. "Wybierzemy zespół jutro. Czy jest to trudne czy nie - to nie ma znaczenia. Jednak przy wyborze odległości nie będą najważniejsze, największe znaczenie ma to jak skaczą" - zapowiedział Kojonkoski.

Dotychczasowy lider norweskiej ekipy - Bjoern Einar Romoeren po słabych występach w Niemczech, jeszcze nie zaprezentował najwyższej formy. Norweg zaprzecza jednak, aby skutki niedzielnego "incydentu" przeszkadzały mu w skokach. Jak sam stwierdził zdziwiła go wszechobecność wiadomości o złamanym palcu. "Słyszałem, że nawet brazylijska gazeta pisała o tym. Takie wiadomości powinno się ukrywać" - powiedział roześmiany Romoeren.