Chciałbym pozostać na stanowisku trenera reprezentacji Norwegii do Igrzysk Olimpijskich w Turynie w 2006 roku - wyznał dziennikarzom Mika Kojonkoski. "Wtedy będę mógł ocenić, jakich postępów można dokonać w ciągu czterech lat". Fin przyznał, że miał propozycję pracy w Niemczech, ale jest już ona nieaktualna. Poza tym nie otrzymał żadnych innych ofert. Wczoraj nowa kadra spotkała się po raz pierwszy po zimowym sezonie na treningu fizycznym, testach i dyskusji w ośrodku sportowym Toppidrettsentret w Oslo. Przypomnijmy, że pierwsza reprezentacja Norwegii składa się obecnie z sześciu zawodników: Larsa Bystoela, Tommy Ingebrigtsena, Roara Ljoekelsoeya, Sigurda Pettersena, Bjoerna Einara Romoerena i Henninga Stensruda.
"W zeszłym roku zaczynaliśmy od zera. Teraz mamy już rezultaty, ale są one związane z coraz większą presją" - mówi Kojonkoski. "Nadchodzący sezon będzie dla nas o wiele trudniejszy niż poprzedni. Moja drużyna ma potencjał, by być najlepszą na świecie. Muszą tylko podjąć wyzwanie. Najważniejsze jest nastawienie każdego z zawodników" - dodaje.
W poniedziałek 2. czerwca kadrowicze oddadzą swe pierwsze skoki, będą trenować na 65-metrowej skoczni w Steinkjer. W połowie czerwca wybiorą się na trzydniową wycieczkę na ryby. Obok startów w październikowych Mistrzostwach Norwegii na skoczni Granaasen w Trondheim, reprezentanci Norwegii będą mogli podzielić się swoją wiedzą i doświadczeniem z najmłodszymi adeptami skoków narciarskich, wezmą bowiem udział w szkółce skokowej w Trondheim, gdzie przez kilka dni poćwiczą swe umiejętności trenerskie.
"Większym wyzwaniem jest zrobienie następnego kroku niż pierwszego. Sukcesy nie wezmą się same z siebie, to, co wystarczało zeszłej zimy, nie zapewni nam najlepszych rezultatów w przyszłym sezonie" - kończy Mika Kojonkoski.