Podczas kilku minionych sezonów wiele słyszało się o zaniedbaniach w Szwedzkim Związku Narciarskim, wskutek których system szkolenia w skokach narciarskich praktycznie upadł. Teraz istnieje szansa na odbudowanie potrzebnych struktur i stworzenie od podstaw nowej reprezentacji. Zadania tego najprawdopodobniej podejmie się słoweński trener Vasja Bajc, który w miniony weekend odwiedził Örnsköldsvik, gdzie spotkał się ze swymi przyszłymi podopiecznymi. Słoweniec jest zainteresowany pracą ze Skandynawami, ale podkreśla, że wszystko zależy od Szwedzkiego Związku Narciarskiego i od jego decyzji co do finansowania tego przedsięwzięcia.
W minionym sezonie Szwecja nie miała kadry narodowej w skokach narciarskich. Po sezonie 2001/2002 z pracy zrezygnował poprzedni szkoleniowiec tej ekipy Ake Norman. Bo Grimholm, przewodniczący Szwedzkiego Komitetu d/s Skoków Narciarskich twierdzi, że Szwedzki Komitet Olimpijski jest gotów ponieść koszty związane z zatrudnieniem nowego trenera. Czy rzeczywiście dojdzie do współpracy Słoweńca ze Szwedami, ma się wyjaśnić w ciągu kilku tygodni.
Od przydzielonych środków zależeć też będzie liczba zawodników, którzy wejdą w skład reprezentacji. Bo Grimholm jest bardzo entuzjastycznie nastawiony w kwestii zatrudnienia Bajca. - "Jeśli Vasja przyjedzie do nas pracować, krajowi trenerzy będą mogli wiele się od niego nauczyć" - twierdzi - "Będzie to cenne nie tylko bezpośrednio dla skoczków w reprezentacji, ale i dla najmłodszych zawodników w Örnsköldsvik i Falun, gdzie środowisko skoków działa najprężniej". Sam Bajc twierdzi, że praca ze Szwedami będzie wymagała długofalowego planu i kilkuletniego wysiłku. - "W Szwecji nie brakuje utalentowanych skoczków, a ich słaba forma jest wynikiem całych lat zaniedbań" - dodaje. Jako przykład ogromnego potencjału, tkwiącego w Szwedach, podaje piąte miejsce, które drużyna szwedzka w składzie Andreas Arén, Besnik Gashi, Johan Eriksson, Isak Grimholm zdobyła podczas lutowych Mistrzostw Świata Juniorów w Solleftea. Słoweniec wierzy również w sztandarowego szwedzkiego skoczka Kristoffera Jaafsa i ma nadzieję, iż w nadchodzącym sezonie zaznaczy on wyraźniej swą obecność w Pucharze Świata.