Pierwszy konkurs w Sapporo padł łupem Thomasa Morgensterna, który wyprzedził Andreasa Wanka i Daiki Ito. Trzej najlepsi zawodnicy soboty chętnie opowiadali o swoich wrażeniach.
Z drugiego już zwycięstwa w tym sezonie cieszył się Thomas Morgenstern. Austriak już nie pierwszy raz zdecydował się na przyjazd do Japonii: "Przyjazd tutaj zawsze ma jakąś wartość. To świetnie, że mogłem w Sapporo wygrać już po raz trzeci. Chętnie jeżdżę do Japonii. Lubię tę skocznię i kibiców, nigdy nie mógłbym w tym czasie zostać w domu" - mówi Morgenstern. "Podróż była bardzo miła i nie była żadną przeszkodą. Po konkursie w Bischofshofen jestem bardziej pewny siebie i mam nadzieję, że tak będzie dalej."

Chyba jeszcze bardziej zadowolony był Andreas Wank, który po raz pierwszy stanął na podium zawodów PŚ: "Co mogę powiedzieć? Dla mnie to spełnienie marzeń! Dałem dzisiaj z siebie wszystko, ponadto wiatr stał po mojej stronie. Chciałbym powtórzyć ten wynik tak szybko, jak to będzie możliwe."

Na najniższym stopniu podium, ku radości zgromadzonych pod skocznią kibiców, stanął ich zawodnik - Daiki Ito. "Znaleźć się w czołowej trójce w konkursie na własnej ziemi to najwspanialsza rzecz, jaką może osiągnąć sportowiec" - komentował na gorąco Japończyk.