W ubiegły piątek austriaccy skoczkowie udali się do Norwegii, aby na tydzień przed rozpoczęciem nowego sezonu rozpocząć treningi na śniegu. Kadra trenuje obecnie na olimpijskiej skoczni w  Lillehammer, która jest jedynym ośnieżonym miejscem w całym mieście.
Pierwsze skoki, skoczkowie oddali w sobotę rano. „Po przylocie w piątek, byliśmy raczej sceptycznie nastawieni co do możliwości trenowania. Ale na szczęście w sobotę nie było problemów” mówi Alexander Pointner. „Najazd był bardzo dobrze przygotowany, wiatr też był idealnie, tak więc warunki do pierwszych treningów były bardzo dobre. Gdyby nie upadek Lucasa, wszystko poszłoby idealnie” nie ukrywa swojej satysfakcji Pointner.
Młody skoczek upadł przy lądowaniu, po oddaniu skoku na odległość 140 metrów. „Bardzo dobrze mi szło, także ten skok był bardzo dobry. Jednak z powodu dodatnich temperatur w ostatnich dniach, skocznia była dość ‘wyboista’ i twarda. No i zaraz po wylądowaniu trafiłem na jedną z nierówności i upadłem. Na dodatek, jako hamulca użyłem własnej twarzy. Na szczęście obyło się bez złamań czy poważniejszych stłuczeń” wyjaśnia całe zajście Lukas Mueller, który już w sobotę rano czuł się dobrze. Jednak wizyta w szpitalu rozwiała jego nadzieje na szybki powrót. „Lukas musi pauzować przez kilka następnych dni, jednakże nie ma poważniejszych obrażeń. Pomijając siniaki i otarcia bioder i ramion, możemy mówić, że miał dużo szczęścia’ mów fizjoterapeuta Austriaków, Herber Leitner.

„Takie upadki zawsze są niebezpieczne, nie tylko fizycznie, ale również psychicznie. Jednak Lukas zdołał się sam podnieść, co nas znacznie uspokoiło. Wszyscy mogliśmy spokojnie wrócić do treningów. Po dwóch seriach treningowych, w których każdy zawodnik oddał około sześciu skoków, wszystkim opadło napięcie. Nawet jeśli warunki nie pozwolą nam na kontynuowanie treningów, jestem przygotowany do Kuusamo” dodaje Gregor Schlierenzauer.

Również Thomas Morgenstern cieszy się na nadchodzące zawody. „Ten tydzień spędzony w Egipcie był tym, czego mi było trzeba. Do Lillehammer przyjechałem z bardzo dobrym nastawieniem, które zaprocentowało już podczas pierwszych skoków. Jestem w dobrej formie po tych treningach, i już nie mogę się doczekać konkursów. Jestem gotowy na zimę, nie wiem tylko, czy zima jest również gotowa na mnie” śmieje się.

„Lato nie było tym, czego oczekiwałem. Ale od kiedy pojawił się śnieg, jestem gotowy w 100%. Tak samo było w ciągu ostatnich dwóch sezonów i tak samo jest w tym roku. Ale pierwsze skoki były bardzo obiecujące. Mam dobre przeczucia i z niecierpliwością czekam na pierwsze zawody” ocenia swoją formę Wolfgang Loitzl.