Najlepszy w historii skoczek narciarski - Fin Matti Nykaenen po raz kolejny przybliżył swoją bogatą biografię opinii publicznej. Niedawno miał kłopoty z policją, którą wezwała żona po solidnej awanturze. W niedawno przeprowadzonym wywiadzie przyznał, że po zakończeniu kariery nie tylko popadł w alkoholizm, ale był bliski popełnienia samobójstwa! "Był moment, kiedy chciałem się zastrzelić. Wiedziałem gdzie jest broń i jak ze sobą skończyć. Upadłem tak nisko, że miałem przed sobą tylko dwie drogi - autodestrukcję lub leczenie. W głębi duszy chciałem żyć i dlatego wybrałem terapię. To było bardzo trudne. Problemem nie był tylko alkohol, to było coś więcej. Kompletnie zamknąłem się w sobie, wściekałem się na lekarza. Po upływie kilku tygodni stopniowo się przełamywałem, nabierałem zaufania i w końcu zacząłem mówić" - powiedzial Fin.
Od kilku tygodni skoczek przebywa będzie w prywatnej klinice psychiatrycznej. O pobycie i leczenie zdecydował z własnej woli. "Chce wreszcie rozpocząć normalne życie" - powiedział. Były skoczek przyznał, że na początku terapii nie umiał mówić otwarcie o swoich problemach, teraz jest o wiele łatwiej. Zaczynam wątpić czy Nykaenen kiedykolwiek znormalnieje...