Mistrz olimpijski z Turynu, Lars Bystoel, w wieku 30 lat postanowił zakończyć karierę skoczka narciarskiego. Jak powiedział sam zainteresowany, "nadszedł już czas", a decyzję tłumaczył przede wszystkim brakiem motywacji.
"Nadszedł czas, mam już 30 lat. Teraz chcę skoncentrować się na znalezieniu pracy. Wciąż jestem w dobrej formie fizycznej, ale w perspektywie nie mam zbyt wielu skoków zimą - najwyżej tylko tak dla zabawy" powiedział w rozmowie z Bergensavisen Lars Bystoel.

Po pamiętnych igrzyskach o Larsie częściej słyszeliśmy ze względu na jego przygody z alkoholem aniżeli wyniki sportowe. W styczniu tego roku został zdyskwalifikowany na cztery miesiące przez Norweską Komisję Antydopingową za stosowanie środków zawierających pochodne konopii. Trenerzy wciąż wierzyli, że może uda mu się powrócić do wysokiej formy.

"Uważam przede wszystkim, że Lars jest bardzo dobrym skoczkiem. Pomógł Norwegii powrócić do elity skoków narciarskich, w której obecnie jesteśmy. To, co działo się z nim poza skocznią, było wynikiem ludzkiej słabości - każdy popełnia błędy" twierdzi dyrektor sportowy Clas Brede Braathen.

"Mam nadzieję, że Lars w dalszym ciągu będzie obecny w środowisku skoków narciarskich. Lars mógłby podzielić się z innymi swoimi doświadczeniami" kontynuuje Braathen.

Bystoel również nie wyklucza, że powróci do skoków - jednak już w innej roli: "Mógłbym pomagać młodym skoczkom, ale jeśli chodzi o mnie to już koniec" mówi mistrz olimpijski.