Prezentujemy komentarz trenera polskiej reprezentacji skoków Łukasza Kruczka do zawodów Letniej Grand Prix w Zakopanem.
"To był kolejny udany weekend dla naszej reprezentacji. Dwukrotnie mieliśmy czwórkę zawodników w serii finałowej, a piąty zawodnik dwukrotnie otarł się o trzydziestkę. Uważam to za krok do przodu, by teraz zawodnicy ci na stałe zagościli w trzydziestce Pucharu Świata i zdobywali punkty - ku satysfakcji własnej i kibiców. Adam Małysz zanotował dziś słabszy występ, co tłumaczę atakiem migreny, jakiego doznał przed zawodami. Łukasz Rutkowski i Kamil Stoch ulokowali się około piętnastego miejsca, które uważam za dobre. Dziś w trzydziestce mieliśmy także Krzysztofa Miętusa, zaś wczoraj Macieja Kota. Ci zawodnicy tworzą w tej chwili trzon reprezentacji przed sezonem zimowym.

Krzysztof Miętus zanotował dobre występy, choć w drugim dzisiejszym skoku miał problem przy lądowaniu i ostatecznie zajął 30-tą pozycję. Jego skoki są jednak na dobrym poziomie i nie popełnia większych błędów.

Pod koniec pierwszej serii zmieniły się warunki powietrzne - wiatr tylny, który wiał przez większość czasu, przeszedł w przedni o prędkości niemal 3 m/s, z czego wynikło obniżanie belki.

Na następne zawody mamy już praktycznie ustalony skład - na pewno nie jadą Adam Małysz, Kamil Stoch i Łukasz Rutkowski, którzy pozostaną w kraju. Do Hakuby pojadą zawodnicy, którzy mają szansę podnieść kwotę startową przed sezonem zimowym, poza tym łączymy ten wyjazd ze startami w zawodach Pucharu Kontynentalnego, które odbędą się tydzień później w Korei.

We wrześniu Adam Małysz będzie trenował w Lahti, pozostali zawodnicy w Klingenthal lub w Wiśle. Na ostatnie zawody Letniej Grand Prix do Klingenthal wysyłamy najsilniejszy skład. Potwierdzam też informację, że Adam Małysz i prawdopodobnie cała kadra krajowa wystąpi podczas Pucharu Kontynentalnego w Wiśle, gdzie mamy możliwość dwukrotnie wystawić grupę krajową - i w sumie dwa razy po 14 zawodników."