2 - upadek
Kolejny sezon to wielki krok w tył. Po fatalnych startach w pierwszym etapie PŚ oraz na Turnieju Czterech Skoczni (miejsca w 4. i 5. dziesiątce) Loitzl zostaje odesłany na zawody Pucharu Kontynentalnego w Bischofshofen, gdzie zajmuje miejsca: piąte i trzecie. Do rywalizacji w Pucharze Świata powraca w zawodach w Zakopanem, gdzie dwukrotnie wchodzi do pierwszej dziesiątki (8. i 10.). Konkursy w Sapporo oraz Hakubie to kolejne miejsca w czołowej "10". W Sapporo, wraz z kolegami z zespołu, odnosi zwycięstwo w zawodach drużynowych i zostaje członkiem kadry na Igrzyska Olimpijskie w Salt Lake City. Tam nie otrzymuje jednak szansy startu w zawodach indywidualnych. Znajduje się dla niego miejsce w drużynie. Austriacy odnotowują tu jednak kompletną porażkę, plasując się poza podium. Za złe wyniki kadry obwinia się zakwaterowanie w hotelu umiejscowionym zbyt wysoko. Po Igrzyskach Loitzl powraca do formy (a właściwie do jej braku) z początku sezonu i już do końca nie opuszcza czwartej dziesiątki.

Sezon 2002/03 to nawet nie kolejny krok w tył, a wręcz skok w przepaść. Już po kilku pierwszych konkursach trener odsuwa Loitzla od startów w PŚ i oddelegowuje go na zawody Pucharu Kontynentalnego. Zawodnik powraca do gry jedynie na austriacką część Turnieju Czterech Skoczni (po 4.miejscu na PK w Engelbergu i 3. w Seefeld), zajmuje tam jednak odległe miejsca (28. i 43.). Do końca sezonu skacze już wyłącznie w zawodach PK, odnotowując przeciętne starty - 4 miejsca w pierwszej dziesiątce, jedno poza trzydziestką. W generalnej klasyfikacji PŚ zajmuje najgorsze w karierze - 60. miejsce.

Kolejny sezon rozpoczyna od zmiany sprzętu – teraz skacze na nartach firmy Blizzard. Zalicza doskonałe starty w Letnim Pucharze Kontynentalnym. W czterech konkursach odnosi trzy zwycięstwa, raz staje na najniższym stopniu podium. Szansę startu w Letniej Grand Prix otrzymuje jednak tylko dwukrotnie: w Hinterzarten (21.) oraz w Innsbrucku (9.). Sezon zimowy także rozpoczyna od startów w Pucharze Kontynentalnym. Zajmuje drugie miejsce w inaugurującym cykl konkursie w Lillehammer. W kolejnych trzech konkursach regularnie zajmuje miejsca w pierwszej "10", ale dopiero po zwycięstwie w Seefeld zostaje wysłany na zawody Pucharu Świata. Wysoka forma nie przekłada się jednak na wyniki w konkursach wyższej kategorii - tylko dwukrotnie udaje mu się zmieścić w czołowej dziesiątce zawodów. Trener daje mu jednak szansę startu w drużynowych zawodach na Mistrzostwach Świata w lotach narciarskich w Planicy. Tam, wraz z Andreasem Widhoelzlem, Andreasem Goldbergerem oraz Thomasem Morgensternem, zdobywa brązowy medal.

To w tym sezonie podczas zawodów w Zakopanem Loitzl w dość niecodzienny sposób upada... z belki startowej. O upadku stara się szybko zapomnieć, na co nie pozwolą mu dziennikarze, którzy w każdym kolejnym wywiadzie będą do tego wydarzenia powracać.

Sezon 2004/05 przynosi ze sobą dwie kluczowe zmiany: trenera oraz nart. Narodową kadrę Austrii od tej pory trenuje Aleksander Pointer, a Wolfgang Loitzl skacze na nartach firmy Rossignol. Mimo tych zmian w Pucharze Świata spisuje się przeciętnie. Dwukrotnie wchodzi do czołowej "10" konkursów w pierwszym etapie sezonu. Potem już regularnie zajmuje miejsca: w drugiej i trzeciej dziesiątce, raz nie wchodzi do drugiej serii. Wysoką formę prezentuje za to podczas najważniejszej imprezy sezonu - Mistrzostw Świata w Oberstdorfie. Wygrywa kwalifikacje na małej skoczni, w konkursach indywidualnych zajmuje miejsca 6. i 7. Konkursy drużynowe to dwa zwycięstwa Austrii. W drużynie oprócz Loitzla skaczą jeszcze: Andreas Widhoelzl, Martin Hoellwarth oraz Thomas Morgenstern.

cdn.