O odbijaniu się od dna - cz. 2
Opublikowano: 17 czerwca 2009, 17:53
2 - upadek
Kolejny sezon to wielki krok w tył. Po fatalnych startach w pierwszym etapie PŚ oraz na Turnieju Czterech Skoczni (miejsca w 4. i 5. dziesiątce) Loitzl zostaje odesłany na zawody Pucharu Kontynentalnego w Bischofshofen, gdzie zajmuje miejsca: piąte i trzecie. Do rywalizacji w Pucharze Świata powraca w zawodach w Zakopanem, gdzie dwukrotnie wchodzi do pierwszej dziesiątki (8. i 10.). Konkursy w Sapporo oraz Hakubie to kolejne miejsca w czołowej "10". W Sapporo, wraz z kolegami z zespołu, odnosi zwycięstwo w zawodach drużynowych i zostaje członkiem kadry na Igrzyska Olimpijskie w Salt Lake City. Tam nie otrzymuje jednak szansy startu w zawodach indywidualnych. Znajduje się dla niego miejsce w drużynie. Austriacy odnotowują tu jednak kompletną porażkę, plasując się poza podium. Za złe wyniki kadry obwinia się zakwaterowanie w hotelu umiejscowionym zbyt wysoko. Po Igrzyskach Loitzl powraca do formy (a właściwie do jej braku) z początku sezonu i już do końca nie opuszcza czwartej dziesiątki.
Sezon 2002/03 to nawet nie kolejny krok w tył, a wręcz skok w przepaść. Już po kilku pierwszych konkursach trener odsuwa Loitzla od startów w PŚ i oddelegowuje go na zawody Pucharu Kontynentalnego. Zawodnik powraca do gry jedynie na austriacką część Turnieju Czterech Skoczni (po 4.miejscu na PK w Engelbergu i 3. w Seefeld), zajmuje tam jednak odległe miejsca (28. i 43.). Do końca sezonu skacze już wyłącznie w zawodach PK, odnotowując przeciętne starty - 4 miejsca w pierwszej dziesiątce, jedno poza trzydziestką. W generalnej klasyfikacji PŚ zajmuje najgorsze w karierze - 60. miejsce.
Kolejny sezon rozpoczyna od zmiany sprzętu – teraz skacze na nartach firmy Blizzard. Zalicza doskonałe starty w Letnim Pucharze Kontynentalnym. W czterech konkursach odnosi trzy zwycięstwa, raz staje na najniższym stopniu podium. Szansę startu w Letniej Grand Prix otrzymuje jednak tylko dwukrotnie: w Hinterzarten (21.) oraz w Innsbrucku (9.). Sezon zimowy także rozpoczyna od startów w Pucharze Kontynentalnym. Zajmuje drugie miejsce w inaugurującym cykl konkursie w Lillehammer. W kolejnych trzech konkursach regularnie zajmuje miejsca w pierwszej "10", ale dopiero po zwycięstwie w Seefeld zostaje wysłany na zawody Pucharu Świata. Wysoka forma nie przekłada się jednak na wyniki w konkursach wyższej kategorii - tylko dwukrotnie udaje mu się zmieścić w czołowej dziesiątce zawodów. Trener daje mu jednak szansę startu w drużynowych zawodach na Mistrzostwach Świata w lotach narciarskich w Planicy. Tam, wraz z Andreasem Widhoelzlem, Andreasem Goldbergerem oraz Thomasem Morgensternem, zdobywa brązowy medal.
To w tym sezonie podczas zawodów w Zakopanem Loitzl w dość niecodzienny sposób upada... z belki startowej. O upadku stara się szybko zapomnieć, na co nie pozwolą mu dziennikarze, którzy w każdym kolejnym wywiadzie będą do tego wydarzenia powracać.
Sezon 2004/05 przynosi ze sobą dwie kluczowe zmiany: trenera oraz nart. Narodową kadrę Austrii od tej pory trenuje Aleksander Pointer, a Wolfgang Loitzl skacze na nartach firmy Rossignol. Mimo tych zmian w Pucharze Świata spisuje się przeciętnie. Dwukrotnie wchodzi do czołowej "10" konkursów w pierwszym etapie sezonu. Potem już regularnie zajmuje miejsca: w drugiej i trzeciej dziesiątce, raz nie wchodzi do drugiej serii. Wysoką formę prezentuje za to podczas najważniejszej imprezy sezonu - Mistrzostw Świata w Oberstdorfie. Wygrywa kwalifikacje na małej skoczni, w konkursach indywidualnych zajmuje miejsca 6. i 7. Konkursy drużynowe to dwa zwycięstwa Austrii. W drużynie oprócz Loitzla skaczą jeszcze: Andreas Widhoelzl, Martin Hoellwarth oraz Thomas Morgenstern.
cdn.
Autor: Karolina Mudel
Źródło: wiadomość na podstawie FIS
Zaloguj się, aby komentować
- Redakcja zastrzega sobie prawo do usunięcia bądź zmodyfikowania komentarzy nie związanych z komentowaną treścią (artykułem, tekstem na blogu, zdjęciami, relacją LIVE itd.), a także obrażających skoczków, członków redakcji i innych użytkowników portalu oraz zawierających wulgaryzmy. Również "czaty" prowadzone w komentarzach nie są mile widziane.
- Zabronione jest zamieszczanie w komentarzach jakichkolwiek reklam, w tym odnośników do stron internetowych.
- Zabronione jest wielokrotne wysyłanie komentarza o tej samej treści.
- Redakcja pragnie również zaznaczyć, że niekoniecznie odpowiada na typowe prowokacje (dotyczące np. tematyki artykułu, która nie odpowiada indywidualnemu użytkownikowi).
- Wszelkie opinie krytyczne pod adresem redakcji prosimy kierować na adres e-mail redakcji - te zamieszczone w komentarzach będą ignorowane, aby uniknąć zejścia z tematu.
- W komentarzach zamieszczanych w reklacji LIVE zabronione jest zamieszczanie informacji zawierających jedynie wynik zawodnika (odległość, miejsce).
- Za nagminne łamanie reguł wymienionych w regulaminie, ogólnie pojętych zasad dobrego wychowania oraz netykiety na dany adres IP może zostać nałożona czasowa blokada adresu IP.
- Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby zamieszczające wypowiedzi naruszające prawo lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.
- Redakcja informuje, że podczas dodawania komentarza zbierane są informacje o adresie IP komputera, z którego komentarz jest dodawany. Informacje te w razie potrzeby mogą zostać udostępnione organom ścigania w celu pociągnięcia autora komentarza do odpowiedzialności karnej lub cywilnej.
- Redakcja gorąco zachęca do rozwagi i zachowania zdrowego rozsądku podczas umieszczania komentarzy.
- Wysyłanie komentarza jest jednoznaczne z akceptacją powyższych zasad.
Komentarze (10)
kategorie użytkowników:
niezarejestrowany
zarejestrowany
redaktor
VIP
fan skoków
18.06.2009, 23:59
@?
Jakie dno, dna?? Po pierwsze to Loitzl osiągnął nie Austriacy. Po drugie gorsze chwile mieli zarówno: Loitzl jak i Koch jak i Kofler między innymi za Pointnera więc idąc twym tokiem rozumowania Pointner też jest słaby.
Fanka-f
18.06.2009, 11:16
@cobra
Bo te typy juz tak mają:)) zawsze wracają do przeszłości ale nie widzą nigdy tego co dobre.
cobra11
18.06.2009, 11:00
@?
Nie wiem po co wracac do przeszłości. Dno dna - ??? PO co im to wypominac ? To chyba z zazdrości bo teraz osiągnęli SZCZYTY SZCZYTÓW
Fanka-f
18.06.2009, 10:42
@?
No popatrz a już myslałam, że nigdzie ciebie nie ma a to pech bo znowu szukasz tematu to narzekań.
Ja tobie powiem kto był tym trenerem to był Hannu Lepistoe o niego ci chodzi ?
Pewnie, tak, ale akurat tobie nigdy nie przyjdzie do głowy mysl, że każda ekipa czy drużyna ma swoje sukcesy jak i porażki, każda czy to Norwegowie czy to Finowie czy to kiedyś Austriacy.
I jakos nigdy tobie nie przyszło do głowy aby napisać, że to z Hannu nasz najlepszy skoczek odżył i to z nim sięgnął znowu po to co najcenniejsze.
To tego aby tak mysleć trzeba użyć głowy, którą ty często masz pustą.
?
18.06.2009, 09:35
@autorka
A któż był tym tajemniczym trenerem gdy Austria osiągnęła dno dna?
cobra11
18.06.2009, 09:35
Fajne i bardzo ciekawe artykuły. Loitzl jesteś super. Myśle że w następnym sezonie znów będziesz wszystkich kibiców zachwycac swoim wspaniałym i wręcz idealnym stylem. Trzymam kciuki !!!
Fanka-f
18.06.2009, 09:09
Czy to powód do takiego wycia ze śmiechu?
Bo autorka sie pomyliła ?
A ty nigdy w życiu sie nie myliłeś?
Wątpię.
A artykuły czyta się genialnie.
Clio
18.06.2009, 08:59
cicho! Wczoraj odebralam nowe okulary od optyka, wiec mam prawo chwilowo kiepsko widziec.
;>
Fores
17.06.2009, 21:48
Buhahahaha co za amatorka. Już 2 raz popełniacie błąd w tytule <hahaha>
fan skoków
17.06.2009, 21:25
Tu jest ewidentny błąd, w sezonie 2001/2002 Innauer był trenerem nadal.