Adam Małysz walczy o swoje dobra osobiste. Jak podaje PAP nasz mistrz pozwał wydawnictwo "Iskry" za opublikowanie książki "Adam Małysz. Batman z Wisły", w której wykorzystano zdjęcia i anegdoty z jego życia prywatnego, a także dowcipy na jego temat. Pierwsza sprawa odbyła się dziś w Warszawie. Żadna ze stron nie zgłosiła wniosków dowodowych. Wyrok zapadnie 22 kwietnia. Przypomnijmy, że Adam domaga się wpłaty 50.000 PLN na cele społeczne. Mecenas Małysza dość emocjonalnie podszedł do sprawy: "Korzystając z Małyszomanii, wydawca zdecydował się na wydanie tej książki w celach komercyjnych" - mówił mec. Andrzej Przegrodzki. Odrzucał argumenty strony pozwanej, że zdjęcia z książki były już wykorzystywane w prasie. "To miałoby sens, gdyby sprawa dotyczyła publikacji zdjęć w relacji z jakiegoś wydarzenia, a nie w książce" - powiedział. Dodawał, że wydawca sam przyznał, że nie uzyskał zgody Małysza na druk zdjęć. Domagał się uwzględniania pozwu.
O oddalenie powództwa jako "całkowicie bezzasadnego" wnosił reprezentujący "Iskry" mec. Andrzej Karpowicz. "W Polsce wolno wydawać książki o osobach ogólnie znanych" - argumentował adwokat. Według niego, wydrukowane zdjęcia dotyczyły "funkcji osoby publicznej", a więc na ich druk nie trzeba było zgody zainteresowanego.