Prezentujemy wypowiedzi pierwszej trójki zawodów indywidualnych w Lahti:
Dmitrij Wassiliew: Jestem bardzo szczęśliwy z powodu trzeciego miejsca. Pracowałem ciężko, by osiągać coraz lepsze wyniki. Zmiana skoczni z dużej na normalną nie była szczególną niespodzianką, ponieważ wiatr był zbyt silny, by udało się przeprowadzić dobre zawody na dużym obiekcie. Osobiście lubię skakać na wszystkich skoczniach, niezależnie od rozmiaru.

Simon Ammann: Również uważam, że zmiana obiektu była słuszna, choć sam jestem w bardzo dobrej formie, więc plasuję się w czołówce zawodów. W moim pierwszym skoku popełniłem błąd na progu, w drugim starałem się nadrobić stracone punkty i udało mi się - mój drugi skok był już naprawdę dobry, choć miałem problem z lądowaniem. Pozytywnie patrzę w przyszłość na następne zawody Turnieju Skandynawskiego, choć skocznia w Kuopio nie należy do moich ulubionych. W tym roku w programie nie ma też zawodow w Holmenkollen, więc zostaje mi cieszyć się na mistrzostwa świata, które odbędą się tam za dwa lata.

Gregor Schlierenzauer: Jury konkursu oraz FIS wykonali naprawdę dobrą robotę. Uważam, że to przydatne mieć dwie skocznie, bo zawsze można przenieść zawody na mniejszą, jeśli wiatr jest niesprzyjający. W ubiegłym roku wygrałem Turniej Skandynawski, jestem więc obrońcą tytułu, jednak nie czuję na sobie presji. Zamierzam dobrze skakać, ale nie deklaruję zwycięstw.