Po konkursach w Zakopanem, teraz skoczkowie przenoszą się za wielką wodę do Vancouver. Będzie to ostateczny test skoczni, na której w przyszłym roku odbędą się Igrzyska Olimpijskie. Po zawodach w Kanadzie zawodnicy polecą do Japonii, do Sapporo. Wiemy już na 90% kto z Polaków pojedzie do Kanady. Będzie to piątka: Adam Małysz, Kamil Stoch, Piotr Żyła, Marcin Bachleda i Stefan Hula. W składzie zabraknie zatem dobrze spisujących się ostatnio Łukasza Rutkowskiego i Rafała Śliża. Ten pierwszy stracił szansę na wyjazd z powodu przeziębienia, drugi w ogóle nie był brany pod uwagę.
"Już przed sobotnim konkursem w Zakopanem czułem się kiepsko, ale w niedzielę to był już dramat. Bardzo mi żal tego wyjazdu, bo przecież to skocznia olimpijska i fajnie byłoby ją poznać. Zdrowie jest jednak najważniejsze i nie ma sensu ryzykować, że z przeziębienia zrobi się coś poważniejszego" - mówi Łukasz Rutkowski. "Zrobimy wszystko, żeby zastąpił go Kamil Stoch, ale nie wiadomo, czy starczy nam czasu na załatwienie formalności. Ekipa będzie podzielona na dwie części. Adam Małysz i trener Łukasz Kruczek polecą z Warszawy, a reszta z Wiednia. Po zawodach Adam wróci do kraju, natomiast pozostali przeniosą się do Sapporo" - wyjaśnia Zbigniew Klimowski.