W Polsce w końcu oddano do użytku kolejną - drugą - dużą skocznię narciarską, Wisłę-Malinkę K-120. Mamy dwa obiekty i jak na razie jedną możliwość organizowania zawodów Pucharu Świata - monopol na tę imprezę ma skocznia zakopiańska. Obecnie - teoretycznie - sytuacja może ulec zmianie. Pytanie, czy wiślańska skocznia jest w stanie zdobyć uznanie w skali tak dużej, w jakiej zdobyła je Krokiew? Gdyby chodziło o same skocznie jako obiekty składające się z progu, rozbiegu i zeskoku, to pewnie tak. Jednak organizacja PŚ to również wiele elementów otaczających skocznię.
Kto choć raz był na konkursie skoków, wie, że nie tworzą go tylko zawodnicy. Zaplecze przy skoczni musi pomieścić sporą liczbę osób - tych, którzy przygotowują, oraz tych, którzy korzystają z efektów. W skład ekipy każdego kraju, nawet jeśli na belce zasiada tylko jeden skoczek, wchodzi co najmniej kilka osób: trenerzy, fizjoterapeuci, serwismeni. Zawsze obecna jest także grupa dowodzącą z Walterem Hoferem na czele. Przy obiekcie znajduje się liczna grupa ochroniarzy, dziennikarzy, a także zespół ratowników z wyposażoną karetką. Zakopane od lat radzi sobie z wymogami organizacyjnymi.

Kiedy przeniesiemy się do Wisły, zaczynają się problemy. Brakuje rzeczy tak oczywistej jak parking. Liczba boksów jest z pewnością za mała dla kilkunastu ekip, bo przeważnie zawodnicy z tylu krajów przyjeżdżają. Gdzie miejsce na studio telewizyjne? Na Mistrzostwach Polski znajdowało się na jednym z górnych sektorów - wtedy nie było jednak tłumów po same brzegi.

Czym jednak byłyby skoki bez kibiców? Czego oni oczekują? Poza widowiskiem i emocjami, których wytworzenie zależy od zawodników oraz od samych widzów, potrzebne są także warunki, aby obserwować wydarzenie sportowe. I w tym momencie pojawia się kolejny problem wiślańskiej skoczni. Dwa dolne sektory umożliwiają widok jedynie na zeskok skoczni. Górne są bardzo komfortowe: można z nich podziwiać cały lot, zawodnicy na końcu zeskoku są bardzo blisko trybun, a po skoku przechodzą przez nie po jednej ze stron. Nasuwa się myśl: idealna sytuacja do robienia zdjęć, zdobywania autografów... Ale kto chciałby być w skórze liderów i samemu wchodzić w tłum fanów, z którego może nie być wyjścia? Do kibiców mogą dołączyć dziennikarze, którzy nie mają osobnego sektora.

Oczywiście nie można wszystkiego osiągnąć błyskawicznie - i Wielką Krokiew nie od razu oszlifowano. Pomysł na Wisłę-Malinkę ma już jednak swoje lata. Udało się go zrealizować, ale okazuje się, że to piękna i nowoczesna skocznia w niekoniecznie pięknym i nowoczesnym otoczeniu. Nie można jednak tracić wiary w możliwości nowego obiektu. Chrzest bojowy w postaci konkursu PŚ (kiedy i o ile do niego dojdzie) może okazać się bolesny, ale procentujący na przyszłość - a przecież wielkim zaszczytem byłoby organizować w Polsce więcej konkursów Pucharu Świata i Pucharu Kontynentalnego, nie tylko w Zakopanem.