Pierwszego listopada polscy zawodnicy wrócili ze zgrupowania we włoskim Predazzo. W regionie Val di Fiemme trenowali i rywalizowali ze sobą skoczkowie kadry narodowej i młodzieżowej. Obydwa wewnętrzne konkursy, na skoczni dużej i normalnej, wygrał Adam Małysz.
Trener Łukasz Kruczek jest zadowolony z wyników swoich podopiecznych, narzeka natomiast na nie zawsze dopisującą pogodę -; w Predazzo padał deszcz i wiał wiatr. Mimo to zaplanowane sprawdziany odbyły. Na skoczni K95 poza Adamem Małyszem z dobrej strony pokazali się także Stefan Hula (2. miejsce), Kamil Stoch i Marcin Bachleda (ex aequo miejsce 3). Na obiekcie o punkcie konstrukcyjnym K120 na drugim stopniu podium stanął Kamil Stoch, zaś na 3. - Dawid Kubacki.

Poza dobrą formą mistrza z Wisły cieszy też powrót do pełnych treningów Kamila Stocha. Łukasz Kruczek twierdzi, że Kamil "już w prawie 100 procentach jest w pełni sił i powoli zapomina o kontuzji". Kamilowi zupełnie ustąpił ból w barku, dzięki czemu skoczek może bez przeszkód trenować.

Zgrupowanie obu kadr daje możliwość porównania formy i postępów ich zawodników. Wśród młodych trener zauważył dobrą dyspozycję u Jakuba Kota, Dawida Kubackiego, a także Kamila Kowala i Andrzeja Zapotocznego, choć u tych dwóch ostatnich zwraca uwagę na nie zawsze równe skoki.

Treningi w Predazzo były ostatnimi na igielicie w tym roku. Teraz Kruczek planuje już kolejne zgrupowanie na połowę listopada. "Chcielibyśmy jechać do Lillehammer, ale jeśli gdzie indziej będzie dobrze przygotowany obiekt, to się tam udamy" przyznaje. Teraz skoczkowie mają tydzień wolnego. Miejmy nadzieję, że na pierwsze zawody Pucharu Świata przylecą z jeszcze lepszą formą.