W poprzednim tygodniu norweskie kadry A i B intensywnie przygotowywały się do nadchodzącego sezonu. Podobnie jak w ubiegłym roku skoczkowie odbyli tygodniowe zgrupowanie w Innsbrucku, gdzie pod czujnym okiem Miki Kojonkoskiego szlifowali swoją formę.
"Przynosi nam to zawsze zabawę, wprowadza trochę zmian. Innsbruck jest bardzo pięknym miastem i mieliśmy tam wyjątkowo dobre warunki do treningu. W tym roku było mało śniegu w górach, co trochę nas rozczarowało. Jest to jednak przedsmak zimy i daje chłopakom dodatkową inspirację" mówi trener norweskiej kadry.

Zgrupowanie dało pewien obraz formy poszczególnych zawodników. Niewątpliwie najlepiej wypadł Anders Jacobsen, który triumfował w wewnętrznym sprawdzianie kadry, wyprzedzając Vegarda Skletta i Bjoerna Einara Romoerena. "Dwa szczególnie pozytywne aspekty zgrupowania w Innsbrucku to forma Andersa Jacobsena oraz postawa Vegarda Skletta. Anders prezentuje wysoką dyspozycję, jego przygotowania przebiegają bardzo dobrze i ze skoku na skok ląduje coraz dalej. Vegard Sklett również pokazał się z dobrej strony, a jego skoki były powtarzalne" podsumowuje Kojonkoski.

"Trzech kadrowych nowicjuszy - Gangnes, Aaraas i Elverum Sorsell - także prezentowało się dobrze" dodaje fiński szkoleniowiec. "Trzeba pamiętać, że historia takie jak z Jacobsenem nie zdarzają się często, jednak ta trójka cały czas robi postępy."

Zgrupowanie w Austrii nie było szczególnie udane dla Toma Hilde, ale to staje się również pewną tradycją... "Nie wiem, dlaczego nie skakałem dobrze w Innsbrucku, ale tak było też w zeszłym roku. Myślałem, że tym razem będzie lepiej, ale niestety, to nie był przypadek" żali się Tom Hilde.

Obecnie skoczkowie przebywają w domach i czekają na drugą połowę listopada, kiedy to zaplanowane jest zgrupowanie prawdziwie zimowe. "Mam nadzieje, że uda się nam oddać wiele skoków na sniegu" mówi Jacobsen.