Fiński skoczek Harri Olli ponownie trafił na nagłówki gazet - i ponownie z przyczyn, które nie napawają dumą. W ubiegłą środę Olli został zatrzymany przez policję, kiedy pędził z prędkością ponad 140 km/h na drodze z ograniczeniem do 80. W powietrzu wydychanym stwierdzono u niego 0,67 promila.
Policja prowadzi dochodzenie i nie wiadomo jeszcze, jaki zarzut zostanie Olliemu przedstawiony. Na razie Fin pozbył się prawa jazdy. Wiadomo już, że ze strony Fińskiego Związku Narciarskiego (Suomen Hiihtoliitto) nie dozna Olli żadnych sankcji. "Chcemy mu pomóc, a nie karać" mówi Jari Piirainen, dyrektor finansowy SHL. "Oczywiście, nie można takiego zachowania akceptować, jednak wierzę, że to wydarzenie nauczy go brać odpowiedzialność za własne czyny."

"Harri może w spokoju przygotowywać się do następnego sezonu, koncentrować na tym, co naprawdę umie" ciągnie Piirainen. Podobnego zdania jest Pentti Kokkonen, drugi trener reprezentacj Finlandii: "My możemy patrzeć na Harriego jedynie jako na skoczka, a kryteria skakania dla reprezentacji spełnia on jak najbardziej."