Druga kolejka rozpoczęła się krótkimi skokami Kazacha Koroleva i Francuza Robe. Znacznie dalej od nich poleciał Borek Sedlak - 132,5 metra dało Czechom prowadzenie. Maciej Kot uzyskał 118 metrów. Granicę 130 metrów przekraczali kolejno Rosliakov, Kranjec, Spaeth i Landert. Na 145 metrze lądował Harri Olli i Finlandia objęła prowadzenie. Finów nie wyprzedziła Norwegia, a reprezentant Austrii Martin Koch uzyskał tylko 128,5 metra.

W trzeciej kolejce warunki nieco się pogorszyły - na początku mało kto był w stanie dolecieć do punktu K. Pierwszym, któremu się to udało, był Taku Takeuchi z Japonii. Skaczący po nim Stefan Hula uzyskał tylko 120,5 metra - w tej kolejce bliżej od niego lądował tylko Vincent Descombes Sevoie. Bardzo dobry skok, jak na swoją obecną formę, oddał Matti Hautamaeki. Fin uzyskał 136 metrów i utrzymał prowadzenie wywalczone przez kolegów. Jeszcze pięć metrów dalej lądował Tom Hilde i znacznie przybliżył swoją drużynę do Finów. Kończący kolejkę Gregor Schlierenzauer uzyskał 138,5 metra i wyprowadził swój kraj na czwarte miejsce.

W ostatniej kolejce jako piąty skakał Adam Małysz, który niegdyś był rekordzistą obiektu w Willingen. Polak, mimo niespokojnego lotu, lądował na 137 metrze. Niestety, było to za mało, aby myśleć o awansie do drugiej serii. Tym bardziej, że przegrywaliśmy już z Japonią i Czechami, a wyprzedzali nas kolejno Rosjanie, Słoweńcy, Niemcy. Ci ostatni, za sprawą Martina Schmitta (117,5 m) spadli w klasyfikacji, ale do finału weszli. Bardzo daleki skok na odległość 140 metrów oddał natomiast Andreas Kuettel. Rekordzista skoczni Janne Ahonen uzyskał 137,5 metra. To było za mało, by myśleć o pokonaniu Norwegów - na 143 metrze lądował bowiem Anders Jacobsen. Na rozbiegu pozostał jeszcze Thomas Morgenstern. Austriak uzyskał 140 metrów - jego drużyna była dopiero trzecia, z bardzo dużą stratą do pierwszego i drugiego miejsca. Polska swój występ w konkursie zakończyła na miejscu dziesiątym.

Na początku siódmej kolejki niezły skok oddał Denis Kornilov (130 m). Lepszy wynik osiągnął Michael Uhrmann - 132,5 m. Jeszcze metr do osiągnięcia Niemca dołożył Matti Hautamaeki. Poprzeczkę znacznie podniósł Tom Hilde - 138,5 metra dawało Norwegii wysokie prowadzenie nad Finlandią przed skokami Janne Ahonena i Andersa Jacobsena. Kończący przedostatnią kolejkę Gregor Schlierenzauer uzyskał 133,5 m i umocnił Austrię na trzecim miejscu.

W ostatniej kolejce skoków zawodnicy startowali w kolejności odwrotnej do zajmowanych miejsc. Jako pierwszego zobaczyliśmy więc Shoheia Tochimoto. Japończyk uzyskał 129,5 metra. Nie wystarczyło to na wyprzedzenie Szwajcarów, których reprezentował Andreas Kuettel - 132,5 metra. Bardzo dobry, 137-metrowy skok oddał Jernej Damjan. Słoweńców wyprzedzili Niemcy w osobie Martina Schmitta (129,5 m). Na 134 metrze lądował Dmitri Vassiliev - Rosja objęła prowadzenie.

Trzeci od końca Thomas Morgenstern uzyskał 140,5 metra i był bardzo zadowolony ze swojego występu. Nie mógł mieć jednak nadziei na wyprowadzenie swojej drużyny na pierwsze miejsce, ponieważ strata do Finów i Norwegów była zbyt duża. Janne Ahonen oddał wysoko oceniony (4 x 19.0) skok na odległość 136 metrów. Finowie z niecierpliwością czekali na występ Andersa Jacobsena, który lądował w tym samym miejscu, co Fin. Norwegowie wygrali więc drugi w tym sezonie konkurs drużynowy!