Adam Małysz w Val Di Fiemme i Harrachovie nie zdobył ani jednego punktu do klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Jednak w Zakopanem radził sobie już zdecydowanie lepiej - zajął 11 i 4 pozycję. Teraz Polak nie poleci do Sapporo, a będzie się przygotowywał do Mistrzostw Świata w lotach. "Przydałoby się jeszcze parę poprawek, ale mistrzowska forma jest już blisko, coraz bliżej. Czy po 4. miejscu w Zakopanem Małysz odżyje? Sukces jest najlepszym psychologiem. Mieliśmy w tym sezonie wiele problemów, na które szukaliśmy lekarstwa. Sprawy się kilka razy skomplikowały, było nerwowo. Ale kiedy te rozrzucone części pozbiera się i poskłada, wszystko wygląda o niebo lepiej. Mam wrażenie, że najważniejsze detale złożyliśmy już w całość. Wciąż myślę, jak polepszyć szybkość najazdową Adama. Pracujemy nad tym od dłuższego czasu. To z tego musi wynikać dobre odbicie." - powiedział główny trener polskiej kadry skoczków, Hannu Lepistoe.
"Kiedy doczekamy się pierwszego podium Adama w tym sezonie? Choćby w jego następnym starcie w Libercu. Zawsze powtarzam, że on za każdym razem myśli o pudle Pucharu Świata." - dodał Fin.

Miejmy nadzieję, że Hannu będzie miał rację, a jego treningi pomogą Polakowi odzyskać wysoką formę, którą potwierdzi zajmując wysokie miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata oraz podczas Mistrzostw Świata w lotach.