Zapraszamy do lektury wywiadu z Tommim Nikunenem, trenerem reprezentacji Finlandii w skokach narciarskich. Szkoleniowiec z Kraju Tysiąca Jezior odpowiada między innymi na pytania dotyczące aktualnej formy zawodników fińskich, a także kwestii finansowych w skokach narciarskich.
Skokinarciarskie.pl: Jak skomentujesz skoki swoich podopiecznych?

Tommi Nikunen: Jak w przypadku wszystkich widoczne jest wciąż takie szukanie formy. Byłem trochę zaskoczony, ponieważ moi zawodnicy skaczą naprawdę dobrze, równo, rywalizują z najlepszymi, a niektóre skoki są świetne. Wydaje mi się, że w tej chwili jest jakichś trzydziestu skoczków, którzy są w dobrej dyspozycji i zwłaszcza w dobrych warunkach mogą pokazać, co potrafią. Janne Ahonen, Matti Hautamäki i Arttu Lappi oddają pewne skoki. Janne Happonen wciąż ma problemy ze stabilizacją, momentami skacze lepiej, momentami gorzej. Harri Olli jest po chorobie, ale właśnie dlatego czuje głód skakania. Potrzebuje skoków, to go motywuje.

Skokinarciarskie.pl: Powiedziałeś, że Ahonen, Hautämaki i Lappi skaczą dobrze, ale jednak ich skoki nie są rewelacyjne.

T.N.: Tego błysku jeszcze brakuje. Pierwsza seria treningowa, jaką skoczkowie skakali na Ruce - kiedy nie trzeba było jeszcze się bardzo starać - była dla nas najlepsza: mieliśmy czterech Finów w pierwszej dziesiątce. Później trochę mniej i w kwalifikacji, kiedy zawodnicy musieli się już skupić, jeszcze mniej. Skoki są dobre, ale jeszcze nie wspaniałe.

Skokinarciarskie.pl: Powiedziałeś na konferencji, że poprzedni sezon był dla Ciebie najtrudniejszy jako trenera reprezentacji skoczków. Czy czujesz teraz jakąś presję z tego powodu?

T.N.: Prawdą jest, że ludzie śledzą skoki, interesują się nimi, ale największa presja przychodzi ode mnie samego. Rok temu latem mieliśmy wrażenie, że to będzie nasz najlepszy sezon, tymczasem przyszedł najsłabszy. Nie chcę już nigdy doświadczać czegoś podobnego, bo to niezmiernie trudne, kiedy ma się uczucie, że nic nie wychodzi, choć staramy się bardzo mocno i próbujemy różnych rozwiązań - a wyników nie ma. Wierzę jednak, że czegoś się nauczyliśmy i że ten sezon będzie lepszy.

Skokinarciarskie.pl: Czy program letnich przygotowań zmienił się w stosunku do poprzedniego roku? Wiemy, że teraz udało się Wam odbyć znacznie więcej treningów na śniegu.

T.N.: Zawsze trzeba wprowadzać jakieś zmiany, starać się robić swoje jeszcze lepiej. Dobre rozwiązania należy kontynuować, a na złych się uczyć, robić je lepiej. Nasz podstawowy plan treningowy jest dobry i nie trzeba go wiele zmieniać.

Skokinarciarskie.pl: W jednym z wywiadów wspomniałeś, że w ubiegłym sezonie zdarzyły się niedociągnięcia w kwestii sprzętowej, że na przykład narty ATOMIC były złe - co to oznacza?

T.N.: Dostaliśmy towar słabszej jakości. Spody nart były gorszej klasy niż tych, które otrzymywaliśmy wcześniej. Wytwórnia nart miała prawdopodobnie jakieś problemy. Teraz sytuacja jest o wiele lepsza. Janne Ahonen ma w tej chwili najszybsze prędkości na progu, uważam więc, że wszystko wróciło do normy. Także dla Mattiego Hautamäkiego nowe narty są dużą pomocą.

Skokinarciarskie.pl: Reprezentacja fińska ma nowego sponsora głównego, a ja chciałabym zapytać, jak wygląda właśnie kwestia sponsoringu skoczków. Pytam dlatego, ponieważ Kalle Keituri zamierza pożegnać się ze skokami między innymi dlatego, że jest to dla niego za droga zabawa, a sam nie jest w stanie sfinansować swoich startów.

T.N.: Skoki narciarskie są wciąż dyscypliną, na której dobrze zarabia może dziesięciu zawodników z całego świata i mówimy tu o milionach euro. Jakichś dwudziestu może ze skoków wyżyć. W zawodach jednak nagrody dostaje dziesięciu najlepszych i jeśli nie jest się stale w tej dziesiątce, nie zarabia się. Oczywiście, osiągnięcia w skokach powodują zainteresowanie sponsorów, którzy zawierają umowy indywidualne. Bez wyników nie ma sponsorów, to rzecz oczywista. W wielu dyscyplinach sportu tak jest, choć w dyscyplinach indywidualnych sprawa wygląda trudniej - nie tak łatwo znaleźć się pomiędzy dziesięcioma najlepszymi niż w dyscyplinie drużynowej.

Skokinarciarskie.pl: Miejsce w kadrze gwarantuje, że wyjazdy na zawody opłaca związek narciarski - czy jednak skoczkowie dostają jakieś pieniądze dodatkowe, za które mogliby się utrzymać? Jakieś zapomogi, stypendia?

T.N.: Fiński Związek Narciarski przyznaje stypendia na podstawie wyników w Pucharze Świata i innych osiągnięć, to stanowi dla wielu sportowców sporą część dochodu. Każdy ma także prawo do sprzedaży miejsca na nartach. Problemem jest jednak, że bez sukcesu nie ma zainteresowania ze strony sponsorów.

Skokinarciarskie.pl: Rok temu powiedziałeś nam, że grywasz w golfa, a Janne Väätäinen wspominał, że często rano wyjeżdżacie wczesnym rankiem pograć...

T.N.: Ubiegłego lata na golf było trochę mniej czasu, choć zawsze usiłujemy znaleźć trochę czasu. Pewien wpływ miał fakt, że latem się ożeniłem, ale głównym powodem było, że zgrupowań mieliśmy znacznie więcej niż poprzednio, więc czas na zainteresowania znacznie się skurczył.

Skokinarciarskie.pl: Jak małżonka odnosi się do Twoich ciagłych wyjazdów? Czy trudno jej było zaakceptować Twoje częste nieobecności w domu?

T.N.: To jest zawsze ciężka sprawa, choć nie uważam, by dla osoby, która wyjeżdża było wiele łatwiej. Poza tym żona także wiele podróżuje w związku z pracą i stara się tak planować sprawy zawodowe, by wyjeżdżać wtedy, kiedy i mnie nie ma w domu. Jakoś sobie radzimy, choć tęsknimy.

Skokinarciarskie.pl: Dziękujemy za rozmowę.

Rozmawiała Katarzyna Clio Gucewicz.