Lars Bystoel, złoty medalista Igrzysk Olimpijskich w Turynie dołączył do zgrupowania norweskiej kadry A w fińskim Rovaniemi. Wcześniej, już nie po raz pierwszy, Norweg został z niej wyrzucony za wybryki. Najpierw przyłapano go na bójce podczas świąt Wielkanocnych, a później za kierowanie samochodem po pijanemu. Lars został skazany na miesiąc pozbawienia wolności, lecz po jego prośbach karę zmieniono na dwuletni okres zawieszenia i roczną terapię odwykową. Norweski skoczek ma już na swoim koncie kilka wybryków: w 2001, 2002 oraz 2005 roku.
Poczynania jednego z następców komentuje niegdyś najlepszy norweski skoczek - Espen Bredesen: "Wszystkie te epizody były wołaniem o pomoc. On jej potrzebował bo znalazł się na życiowym bezdrożu, lecz nikt tego nie chciał widzieć, ani działacze ani trenerzy, którzy oczekiwali tylko rezultatów."

Rzecznik drużyny norweskiej, Joergen Hyvang powiedział, że Bystoel skakał jesienią bardzo dobrze i zasłużył na treningi z kadrą narodową oraz nawet powrót do niej. Podkreśla, iż zawsze dawali i będą dawać drugą szansę skoczkom, którzy mają kłopoty z uporządkowaniem życia. Tak właśnie zachował się teraz Mika Kojonkoski. Tylko, że to już jest chyba 3 szansa...

Niemniej jednak miejmy nadzieję, że Bystoel wróci do formy, jaką prezentował podczas Olimpiady w Turynie, a terapia odwykowa pomoże mu wrócić na dobrą drogę.