W ostatnim roku pogoda sprawiła wiele niespodzaniek, a największe to oczywiście wiatr oraz brak śniegu. Omówiłem już Kuusamo, teraz czas na Trondheim.
Nawiązując do warunków atmosferycznych, prognozy pogody na początek sezonu znów nie są zbyt optymistyczne. W okresie świątecznym w Polsce ma być ok. 8 stopni. To oznacza tylko jedno - problemy ze śniegiem. Mimo, że Trondheim, jak i cała Norwegia, położone jest w miejscu, w którym panuje ostrzejszy klimat, to także (nawet w grudniu czy w styczniu) ma problemy z białym puchem. Organizatorów Pucharu Świata w tym norweskim mieście już od dwóch lat trapi właśnie ten problem. Jak będzie w tym roku?

Nie możemy być jeszcze niczego pewni. Przecież już od dwóch lat zawody z Trondheim przenoszone są do Lillehammer. Tak może być i w tym roku. W zeszłym sezonie w Lillehammer również były ogromne kłopoty ze śniegiem. Mimo tego konkursy odbyły się na sztucznym puchu.

Jeśli po raz kolejny miałaby zaistnieć podobna sytuacja, może lepiej przełożyć konkursy w Trondheim np. na styczeń?

Śnieg to nie jedyna bolączka. Nie wolno zapominać o wietrze. Podczas ubiegłego sezonu zawody w Lillehammer nie odbywały się w idealnych warunkach! Skoczkowie często schodzili z belki, a zawody przedłużały się w nieskończoność. Podobne warunki mieli kombinatorzy norwescy. W yej dyscyplinie również konkursy miały odbyć się w Trondheim, jednak przeniesiono je do Lillehammer, a jeden z konkursów został odwołany z powodu zbyt silnego wiatru.

Miejmy jednak nadzieję, że ten sezon będzie szczęśliwszy niż poprzedni i aura będzie nam oraz organizatorom sprzyjała, a zawody odbędą się tam, gdzie je zaplanowano.